W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazetTym razem prezentujemy głośny tekst z francuskiego dziennika "Le Monde" na temat współpracy byłego posła do flamandzkiego parlamentu na rzecz Chin Frank Creyelman z partii Vlaams Belang miał dostarczać informacji na temat europejskich polityków przez co najmniej trzy lata - ujawnili dziennikarze "Der Spiegel", "Financial Times" i "Le Monde". Pobierał wynagrodzenie w kryptowalutach Frank Creyelman, były poseł do flamandzkiego parlamentu i lider skrajnie prawicowego ugrupowania Vlaams Belang w Mechelen w latach 2007-2014, otrzymał pierwszą wiadomość tekstową 3 lipca 2019 r.: "Czy mógłbyś napisać mi raport o Charlesie Michelu, o jego poglądach politycznych, osobowości, hobby i opinii o naszym kraju [Chinach - red.]?". Dzień wcześniej Charles Michel, premier Belgii w latach 2014-2019, został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, jedno z najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Trzy dni później obecnie 62-letni Creyelman otrzymał ponaglenie. Zamiast raportu powtórzył jednak w wiadomości kilka stereotypów typowych dla skrajnej prawicy. Jego zdaniem belgijski przywódca "kupił" swoją nową pozycję poprzez polityczne manewry. Był powiązany z "internacjonalistami bliskimi George'owi Sorosowi", amerykańskiemu miliarderowi węgierskiego pochodzenia, który od dawna jest celem skrajnej prawicy. "Kocha pieniądze, ale nie jest przyjacielem Chin ani Rosji", napisał Frank Creyelman. Do kogo zwrócił się były parlamentarzysta? Według setek wiadomości uzyskanych przez dzienniki "Financial Times" i "Le Monde" oraz tygodnik "Der Spiegel" Creyelman wymieniał wiadomości z agentem chińskiego wywiadu, podpisującym się jako Daniel Woo. Korespondencja trwała nieprzerwanie co najmniej do 2022 r. Wiadomości, do których dotarły trzy zachodnie redakcje, napisane są w języku angielskim. Chiński szpieg - jego wiek ani zdjęcie nie są znane - prosi w nich najczęściej o poufne informacje na temat spotkań organizowanych w Parlamencie Europejskim, pyta o rekrutację potencjalnych źródeł i powierza Creyelmanowi różne "misje". Chiński szpieg sugeruje w wiadomościach rozpowszechnianie prochińskiej narracji na temat pandemii COVID-19, Ujgurów - uciskanej mniejszości muzułmańskiej w regionie Sinciang - lub stłumionych przez władze w Pekinie protestów demokratycznych w Hongkongu. Daniel Woo: Agent z Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego ChRL W 2022 r., w oczekiwaniu na wizyty kanclerza Niemiec Olafa Scholza i prezydenta Emmanuela Macrona w Chinach, Daniel Woo napisał w jednej z wiadomości wprost o chińskich celach: "Chcielibyśmy zachwiać wpływem USA na Zachodzie". Ani Creyelman, ani Daniel Woo nie odpowiedzieli na próby kontaktu. Belgijski rząd wyjaśnił, że był świadomy afery, ale odmówił dalszych komentarzy. Według kilku zachodnich źródeł wywiadowczych Daniel Woo pracuje dla Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego (MBP) ChRL. To ogromna, zatrudniająca około 200 tys. pracowników służba. Jest podzielona na 18 jednostek, biur odpowiedzialnych za nadzorowanie tajnych oficerów, kontrwywiad i monitorowanie chińskich studentów za granicą. MBP specjalizuje się w wywiadzie osobowym i rekrutacji kontaktów. Bardzo rzadko rozmieszcza swoich funkcjonariuszy w terenie, preferując pracę na odległość. - Czasami spotykają się ze swoimi źródłami, ale prawie wyłącznie w krajach trzecich, w Azji - wyjaśnia Paul Charon, badacz w Instytucie Badań Strategicznych Szkoły Wojskowej (Ecole Militaire) w Paryżu, specjalista w dziedzinie chińskiego wywiadu i współautor raportu "Chińskie operacje wpływu. Makiaweliczny moment" (Les Opérations d'influence chinoises. Un moment machiavélien). Daniel Woo, Mateusz Piskorski i polski wątek w tle Na Zachodzie ryzyko aresztowania jest zbyt duże, by wysyłać tam chińskich agentów. Według zachodnich źródeł wywiadowczych z czterech krajów Daniel Woo działa w imieniu Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego Zhejiang (ZSSD), oddziału Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego w prowincji Zhejiang na wschodnim wybrzeżu ChRL. Jedno ze źródeł wyjaśnia, że składający się z około 5 tys. funkcjonariuszy departament jest "najbardziej agresywnym podmiotem wobec Europy". Najpewniej fałszywe nazwisko chińskiego agenta po raz pierwszy wypłynęło w Polsce. W maju 2016 r. oskarżany o prorosyjskie sympatie Mateusz Piskorski, lider partii Zmiana, został aresztowany przez polskie władze w związku z podejrzeniami o szpiegowanie na rzecz Kremla. "I być może Chin", informowała prasa w Polsce. Według zachodnich źródeł wywiadowczych agentem, któremu Piskorski miał przekazywać informacje, był nie kto inny, jak Daniel Woo. Nazwisko chińskiego szpiega ponownie pojawiło się na radarze europejskich służb specjalnych w kolejnym roku, podczas szeroko zakrojonej operacji rekrutacyjnej chińskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego ChRL, zorganizowanej za pośrednictwem serwisu LinkedIn, szczególnie w Niemczech. ZSSD i inne sekcje MBP wysłały tysiące wiadomości przy użyciu fałszywych profili, w nadziei na rekrutację zachodnich źródeł. Operacja została ujawniona w 2019 r., po aresztowaniu Kevina Mallory'ego, agenta CIA oskarżonego o sprzedaż poufnych informacji chińskiemu wywiadowi. Frank Creyelman wspierał Rosję i Syrię W czasie, gdy Daniel Woo i Frank Creyelman wymieniali setki wiadomości, kariera belgijskiego polityka, publicznie wspierającego Rosję oraz reżim Baszara al-Asada w Syrii, wydawała się skończona. Obecnie Creyelman jest lokalnym radnym w Mechelen, średniej wielkości mieście na południe od Antwerpii, niemniej może pochwalić się szeroką siecią kontaktów w instytucjach europejskich w Brukseli, w Katandze - bogatej w minerały prowincji Demokratycznej Republiki Konga, a nawet... w Watykanie. W styczniu 2021 r. Daniel Woo zwrócił się z prośbą, by jego flamandzkie źródło wykorzystało swoje liczne kontakty do "zaatakowania" niemieckiego antropologa Adriana Zenza. Naukowiec, znany z ujawniania dokumentów dotyczących naruszeń praw człowieka przez chińskie władze wobec Ujgurów, właśnie wtedy przedstawił dowody przymusowej pracy na polach bawełny przez setki tysięcy mieszkańców prowincji Sinciang. Ale chiński agent sugerował Belgowi także, by spróbował dotrzeć do czołowych unijnych urzędników, jak Martin Salmayr, były dyrektor gabinetu Jean-Claude'a Junckera, przewodniczącego Komisji Europejskiej w latach 2014-2019. "W przypadku Martina miałem wiele szczęścia. Bardzo trudno jest dotrzeć do ludzi na tak wysokich stanowiskach", relacjonował Frank Creyelman, co sugerowało, że już z nim rozmawiał. Martin Selmayr poproszony o komentarz zaprzeczył "zgodnie z jego najlepszą wiedzą" jakimkolwiek kontaktom z chińskimi służbami specjalnymi. Wypłaty w kryptowalutach Przez resztę czasu Frank Creyelman miał dbać o prochiński przekaz w przestrzeni medialnej. Najlepiej widać to na przykładzie działalności jego młodszego brata, wybranego do belgijskiego parlamentu w 2019 r. z ramienia Vlaams Belang. W czerwcu 2022 r. Creyelman ostrzegł oficera chińskiego wywiadu, że jego brat planuje poruszyć kwestię prodemokratycznych uchodźców z Hongkongu w Izbie Reprezentantów. Miesiąc później Steven Creyelman potępił w parlamencie "politycznie inspirowaną przemoc przeciwko chińskiemu rządowi" przez aktywistów z Hongkongu. W zamian za swoją pracę Frank Creyelman otrzymywał wynagrodzenie od Daniela Woo. Chiński szpieg płacił mu w kryptowalucie za pośrednictwem chińskiej giełdy Binance. Pomimo regularnej wymiany wiadomości obaj mężczyźni rzadko się spotykali. I nigdy w Europie. Według jednego z zachodnich źródeł wywiadowczych Daniel Woo zaprosił Belga do nadmorskiego kurortu Sanya w południowych Chinach, popularnego wśród chińskich oficerów wojskowych. W grudniu 2019 r. Frank Creyelman spędził tam cztery dni, a wszystkie koszty pokrył jego chiński kontakt. W wiadomościach z tego czasu można przeczytać o kolacji między dwoma mężczyznami, dwoma "przyjaciółmi" i "Johnem", "kolegą" Daniela Woo. Brakuje jednak dalszych szczegółów na temat roli tych osób. "Rywalizujemy z innymi jednostkami", napisał chiński szpieg w maju 2020 r. Czyli z innymi "Danielami Woo", zapewne wszystkimi aktywnymi w Europie. Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii --- Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Lucas Minisini, Thomas Eydoux Tekst w oryginale dostępny na stronie "Le Monde" Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji ----