Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Dziennik "Le Monde", z którego pochodzi poniższy artykuł, założono pod koniec 1944 r. Od tego czasu gazeta należy do najchętniej czytanych przez Francuzów i stanowi wiodący głos w debacie publicznej. Od momentu otwarcia 12 sierpnia nowy most w Abidżanie stał się główną atrakcją miasta. Gdy zapada noc, dziesiątki mieszkańców gromadzą się, aby uwiecznić nowy symbol stolicy gospodarczej kraju. Nocą inwestycję oświetlają barwy iworyjskiej flagi: pomarańczowy, biały i zielony. Most nazwano na cześć urzędującego od 2011 r. prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane Ouattary. - Nie potrzebujemy już wizy, by pojechać do Europy. To lepsze niż wieża Eiffla - krzyknął motocyklista, który, podobnie jak dziesiątki innych osób, zatrzymał się na drodze, by podziwiać konstrukcję, kolejną w dziele metamorfozy miasta. Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii Niektórym 630-metrów most przypomina z wyglądu korę, rodzaj 21-strunowej harfy, używany w krajach zachodniej Afryki. Ale dla części feministek z Wybrzeża Kości Słoniowej kształt konstrukcji przypomina ogromną łechtaczkę, a most będzie, jak twierdzą na portalach społecznościowych, miejscem przyszłych walk. Wybrzeże Kości Słoniowej. Spektakularne inwestycje w Abidżanie Zaprojektowana przez wpływowego architekta Pierre'a Fakhoury'ego przeprawa łączy zamożne dzielnice Cocody i Plateau i przypomina modernistyczną architekturę katedry św. Pawła autorstwa Aldo Spirito, znajdującej się u wylotu mostu. - To piękny budynek, nowy punkt orientacyjny w mieście - mówi lokalny architekt Guillaume Koffi z firmy Koffi & Diabaté. Nowoczesny most to również nowy punkt odniesienia dla Abidżanu. Miasto potrzebuje budynków przyczyniających się do zwiększenia jego prestiżu. Władze Wybrzeża Kości Słoniowej określają most jako "narzędzie komunikacji". A popularność inwestycji w sieciach społecznościowych wydaje się potwierdzać te przypuszczenia. Na kilka miesięcy przed Pucharem Narodów Afryki (CAN), który odbędzie się w Wybrzeżu Kości Słoniowej w styczniu i lutym 2024 r., duże projekty są wizytówką kraju. Rozpoczęte w 2019 r. prace zajęły cztery lata zamiast planowanych dwóch. Było to spowodowane wybuchem pandemii COVID-19 i trudnościami Chin, gdzie odnotowano pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem. Pekin był silnie zaangażowany w realizację inwestycji. Oczekuje się, że z mostu, który ma odciążyć ruch w Abidżanie, będzie mogło korzystać dziennie od 30 tys. do 50 tys. pojazdów. Ale Guillame Koffi zauważa, że "trasa mostu i wiara w odkorkowanie miasta są dyskusyjne". Niektórzy szydzili już z pierwszych korków zaobserwowanych w ostatnich dniach. Czytaj także: Najpopularniejszy autokrata świata. Ma 90 proc. poparcia Drugi cud Wybrzeża Kości Słoniowej Prezydent Outarra podobnie jak Félix Houphouët-Boigny, pierwszy prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej, chce pozostawić po sobie wizerunek budowniczego i modernizatora. Wielkie inwestycje są dla niego narzędziem politycznym. Podczas inauguracji mostu przywódca pozwolił sobie na chwilę rozluźnienia w oficjalnym przemówieniu. "Pamiętam, że [w 2014 r.] w trakcie inauguracji mostu Henri-Konan-Bédié (nazwanego na cześć byłego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej, zmarłego 1 sierpnia - red.) mój najstarszy syn powiedział: 'Ten most jest wart kolejnej kadencji'. Dziś powiedziałbym: nowy most jest wart kilku kolejnych kadencji" - oświadczył prezydent, który w 2020 r. został wybrany na trzecią kadencję i nie wyklucza ubiegania się o czwartą. Obserwatorzy wskazują, że czas sierpniowej inauguracji nie był przypadkowy. 2 września odbędą się bowiem wybory lokalne. Podobnie było przed ostatnimi wyborami prezydenckimi, gdy głowa państwa zainaugurowała stadion narodowy w gminie Ebimpé, około 20 km na północ od Abidżanu. W gospodarczej stolicy kraju polityka dużych inwestycji posuwa się pełną parą. Z mostu można zobaczyć odnowiony stadion Félix-Houphouët-Boigny. Obiekt powiększono, by pomieścić 40 tys. widzów i spełnić wymagania potrzebne do organizacji mistrzostw Afryki w piłce nożnej. Pod przeprawą w Zatoce Gwinejskiej powstaje przystań jachtowa. W ciągu kilku lat ma zostać zbudowany system metra przecinający miasto z północy na południe. A tuż przy moście trudno przeoczyć prace nad wieżowcem o roboczej nazwie "F", zapowiadanym jako jeden z najwyższych budynków w Afryce. Kolejne inwestycje określane są przez polityków i część obserwatorów jako "drugi cud Wybrzeża Kości Słoniowej", okres silnego wzrostu gospodarczego po latach kryzysu. Pierwszy cud miał miejsce po uzyskaniu niepodległości, w latach 60. i 70. XX w., w szczególności dzięki dochodom z eksportu kakao, którego kraj jest nadal wiodącym producentem na świecie. To wtedy oddano do użytku w 1963 r. Hôtel Ivoire, zbudowany dekadę później wieżowiec w kształcie piramidy - La Pyramyde czy futurystyczną katedrę św. Pawła. Czytaj także: Miasta tylko dla bogatych? W Europie nasila się niepokojące zjawisko Wysokie koszty społeczne Ogromne inwestycje modernizacyjne mają jednak wysoki koszt społeczny, zwłaszcza dla zatrudnionych przy nich pracowników. Według oficjalnych danych prace nad mostem realizowane przez Bureau national d'études techniques et de développement (BNETD) i chińską firmę China Road and Bridge Corporation wygenerowały wprawdzie 3 tys. miejsc pracy, jednak warunki zatrudnienia pozostawały wiele do życzenia. W trakcie budowy dochodziło do wielu strajków, a zatrudnieni domagali się wypłaty zaległych pensji w wysokości 300 tys. franków CFA (2044 zł). Niektórzy strajkowali już w kwietniu z powodu złych warunków pracy. Skarżyli się na brak możliwości wyegzekwowania jednego wolnego dnia pracy w tygodniu oraz braku ubezpieczenia w sytuacji wypadku na budowie. Na podobne problemy zwracają uwagę zatrudnieni na budowie pobliskiego wieżowca "F". Prace realizowane przez konsorcjum firm krajowych i belgijskich trwają dzień i noc. - To ciężka i kiepsko płatna praca. Zarabiam około 70 tys. franków w dwa tygodnie (477 zł). Praca tutaj to zaszczyt, ale w przypadku braku środków do życia jest bardzo trudno. Jeśli chcemy, by "F" stało się wizytówką naszego kraju, warunki pracy muszą ulec poprawie - podkreśla robotnik zatrudniony przez jedną z firm podwykonawczych. - Koszt realizacji nowej infrastruktury jest niebotyczny w porównaniu z inwestycjami w innych dziedzinach - wskazuje geograf i ekspert od polityk miejskich Gilbert Yassi. - W kraju wychodzącym z trwającego ponad dwie dekady kryzysu jest wiele pilnych potrzeb w kontekście budowy nowej infrastruktury. Ale są także inne potrzeby, jak szkoły czy szpitale, które również wymagają dużych nakładów. Most Alassane-Ouattara kosztował 113 mld franków, wieżowiec "F" miał początkowy budżet w wysokości 250 mld franków CFA (1,7 mld zł), zanim ograniczono finansowanie. A koszt budowy metra szacowany jest na 8,9 mld zł. Czytaj także: Tutaj każdy dzień może być ostatnim. Wstąpienie do islamistów lepsze niż głód Ucierpią najbiedniejsi Opozycja przekonuje, że ogromne inwestycje władzy są bezcelowe. - Nowy most jest całkowicie bezużyteczny - podkreśla Justin Katinan Koné, rzecznik Partii ludu afrykańskiego (PPA-CI) byłego iworyjskiego prezydenta w latach 2000-2011, Laurenta Gbago. - Większość pozytywnych komentarzy dotyczy wyglądu nowych budowli, tymczasem ludzie głodują - dodał Koné. Inne krytyczne komentarze odnoszą się do sposobu realizacji poszczególnych inwestycji. Wskazuje się na nadmierne wykorzystywanie betonu, uprzywilejowanie samochodów kosztem pieszych. Architekt Guillaume Koffi ubolewa, że brakuje podejścia, które nadawałoby większe znaczenie miejskiej zieleni z duchem idei zrównoważonego rozwoju. - Nie chodzi o to, by kopiować dokładnie europejskie wzorce. Istnieją liczne przykłady, które lepiej odpowiadają specyfice i potrzebom naszego regionu, jak miasta w Australii, Brazylii czy Wietnamie - dodał. Przekształcanie miasta wiąże się ze zmianami, które często uderzają bezpośrednio w najuboższych mieszkańców. By zrobić miejsce dla nowych inwestycji potrzebne okazało się uprzątnięcie - wyburzenie - wielu budynków mieszkalnych, często wzniesionych prowizorycznie. Niektórzy, jak mieszkańcy z dzielnicy Boribana, gdzie ma powstać trasa dojazdowa do mostu, bezskutecznie walczyli o odszkodowania. Innych przesiedlono z dala od centrum miasta. Tak działa system gentryfikacji. Czytaj także: Osiedle marzeń. Basen, sauna i kort tenisowy dla wszystkich - Po zniszczeniu zabudowań nad Zatoką Gwinejską w części miasta nazywanej "Waszyngton" mieszkańców osiedlono w dzielnicy Abobo w drodze do miasta Alépé, na wschód od Abidżanu - wskazuje Gilbert Yassi. Ekspert wyjaśnia, że rząd uruchomił program budownictwa socjalnego dla najbiedniejszych w mieście Songon na zachodnich przedmieściach Abidżanu. - Okazało się jednak, że oddane do użytku mieszkania sprzedano i trafiły do zamożniejszych mieszkańców za trzykrotność pierwotnej ceny - podkreśla. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! --- Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Youenn Gourlay Tekst w oryginale dostępny na stronie "Le Monde" Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł oraz skróty pochodzą od redakcji --- CZYTAJ TAKŻE: Monarchie zarabiają krocie na wojnie w Ukrainie. Oto, co robią z pieniędzmi Wydali oszczędności życia. Ich domy marzeń wpadają do morza