Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Założony w 1976 r. dziennik "El Pais" od samego początku wyznacza standardy dziennikarstwa w Hiszpanii. Z przytupem wszedł w erę cyfrową i jest hiszpańskojęzycznym liderem cyfrowych subskrypcji. Zgodnie z biblijną przypowieścią, gdy wąż skusił Ewę do skosztowania zakazanego owocu, Bóg wygnał pierwszych ludzi z raju i skazał ludzkość na poznanie dobra i zła, a w konsekwencji... na zarabianie na chleb w pocie czoła. Czyli na pracę. W wielu tekstach powtarza się, że słowo "praca" wywodzi się od łacińskiego "tripalium", co dosłownie oznacza trzy paliki, tj. narzędzie tortur składającego się z trzech drewnianych prętów. I chociaż współcześnie praca raczej nie jest, jak to bywało w przeszłości, związana z miejscem tortur, ze świecą szukać osób, którym nie przeszkadza, że trzeba wcześnie wstać rano, pojechać komunikacją do pracy, by spędzić w niej resztę dnia, z dala od rodziny, przyjaciół czy czasu wolnego. Tak wygląda życie. Inaczej mówiąc, praca to przekleństwo, i nie ma znaczenia czy ma ona konotacje świeckie czy boskie. Ludzkość jednak znajduje się na tym etapie rozwoju automatyzacji i sztucznej inteligencji, że zaczynamy sobie wyobrażać świat bez pracy - czy mówiąc inaczej, świat postpracy. I będzie to miało określone dla ludzi konsekwencje, zarówno dobre, jak i złe. Postpraca. Radykalna wizja świata bez pracy Prawie sto lat temu ekonomista John Maynard Keynes przewidział, że około 2030 r. w erze "obfitości i wypoczynku" będziemy pracować tylko 15 godzin tygodniowo - trzy dziennie. Jak na razie wydaje się to trudne do wyobrażenia, a jednak według szacunków Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, w 2025 r. maszyny będą wykonywać już prawie połowę wszystkich zadań - 47 proc. Dla porównania w pandemicznym 2020 r. było to "zaledwie" 33 proc. Niewykluczone, że rewolucja technologiczna zniszczy jedne zawody, tworząc jednocześnie inne, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich przełomów. Możliwe jest jednak, że podaż pracy zmniejszy się, a ludzkość zostanie popchnięta w stronę bezrobocia, stanie się niepotrzebna i biedna. Tak może wyglądać niedaleka przyszłość społeczeństwa w świecie postpracy. Świat bez pracy. Słodka wizja nicnierobienia Zgodnie z inną wizją możliwe jest zaprojektowanie systemu społecznego, w którym wszyscy będą mogli żyć szczęśliwie, niewiele robiąc, spełniając technologiczne marzenie o wyzwoleniu z kieratu obowiązków zawodowych. Rzeczywistość wskazuje raczej na mieszankę obu wizji. Na marginesie rozważań na temat szans i zagrożeń cyfryzacji czy potrzebie wprowadzenia jakiejś formy dochodu podstawowego, należy poszukać odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób na ludzi wpłynąłby brak konieczności wykonywania pracy, aby przeżyć? Czy wytrzymalibyśmy "dolce far niente" - słodkie nicnierobienie? W tym pytaniu zawarte jest poważne zagadnienie filozoficzne: w jaki sposób zrealizować tę utopijną wizję. Obecnie, w czasach powolnego "anulowania przyszłości", zadanie to jest jeszcze pilniejsze, twierdzi hiszpański filozof Antonio Gómez Villar. Prorocy utopijnego świata nie mają w zwyczaju pisać, w jaki sposób żylibyśmy w bezklasowym świecie ani czym byśmy się zajmowali. Praca jako sens życia Pomimo wszystkich wątpliwości w społeczeństwie postpracy będzie ona nadal istniała, dlatego że byłaby czymś niemożliwym do zastąpienia przez zaawansowaną technologię, albo z zupełnie innego - zaskakującego powodu. Otóż pracę można uznać za coś więcej niż tylko to, co wykonujemy na co dzień, aby przetrwać. Powinniśmy zaznaczyć, że w przypadku pracy podział nie przebiega między zapracowaniem a lenistwem, jak przekonuje pisarz Nick Srnicek. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" Ten jeden z ojców akceleracjonizmu - poglądu, zgodnie z którym powinno się dążyć do automatyzacji i przekroczenia ludzkich możliwości, ograniczonych przez obecny system społeczno-gospodarczy - zaznacza, że w świecie postpracy ludzie nie spędzaliby całego czasu na kanapie, chociaż z pewnością byliby bardziej zrelaksowani! W świecie postpracy podział istniałby między zadaniami narzuconymi a tymi, które realizujemy w sposób dowolny. Wówczas ludzie poświęcaliby się realizacjom pasji, a nie temu, co pozwala im przetrwać na co dzień. Praca definiuje tożsamość człowieka Już w 1880 r. w książce "Prawo do lenistwa" Paul Lafargue, prywatnie zięć Karola Marksa, fantazjował o społeczeństwie, które porzuciłoby niewolę pracy, i poświęciłoby się wyłącznie swoim zajęciom i realizowaniu pasji. Zwróćmy uwagę, że społeczeństwo bez pracy najemnej oznaczałoby głęboką zmianę tradycyjnych struktur rodzinnych i relacji między płciami, które zbudowano przez lata na obowiązku pracy. Stworzyłoby to nowy wymiar pracy opiekuńczej i domowej. Wszystko to brzmi niezwykle ciekawie, ale nie jest to takie proste. Tradycyjnie praca służyła zapewnieniu nam warunków materialnych niezbędnych do egzystencji, ale także zapewnieniu tożsamości oraz sensu naszemu życiu. Przecież na pytanie, kim jesteśmy, najczęściej nie odpowiadamy "człowiekiem", ale podajemy nasz zawód: elektryka, nauczycielki, lekarza, dziennikarki... Wykonywany zawód jest silnie związany z naszą tożsamością. Związek ten był znacznie silniejszy kilkanaście lat temu, gdy stosunki pracy nie były tak płynne, jak obecnie, a obowiązki zawodowe często wykonywano przez niemal całe życie i to w jednym zakładzie lub fabryce. Pandemia COVID-19, telepraca zmieniają zasady gry Identyfikacja z zawodem lub firmą, socjalizacja w miejscu pracy, jest z każdym rokiem coraz mniej powszechna i to nie tylko z powodu automatyzacji, ale także dzięki nowym trendom, jak telepraca. Dzieje się tak, nawet jeśli w niektórych miejscach praca została okrojona przez przez różne elastyczne formy zatrudnienia lub prowadzenie własnych działalności gospodarczych. "Kariera zawodowa wyznaczała życiowy szlak i z perspektywy czasu dawała najważniejsze świadectwo sukcesu lub porażki danej osoby. Kariera była głównym źródłem pewności lub niepewności, osobistej satysfakcji lub wyrzutów sumienia, dumy lub wstydu" - napisał socjolog Zygmunt Bauman w książce "Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy". W kontekście etyki pracy polski socjolog wskazywał, że wydajność uważana jest za cel sam w sobie. Etykę pracy według Baumana wykorzystano jako pretekst, aby przystosować pierwszych proletariuszy, a do niedawna chłopów, do wykonywania mechanicznych, wyczerpujących, bezsensownych i słabo płatnych obowiązków w czasie rewolucji przemysłowej. Z tego punktu widzenia etyka w świecie postpracy straciłaby wszelkie znaczenie. Teoretycy tego pojęcia skłonni są piętnować etykę i opiewać wykonywanie czynności związanych z czasem wolnym, na które paradoksalnie mamy obecnie coraz mniej czasu. Należy walczyć o poprawę warunków pracy Z pracą mamy dwa problemy. Nie wystarcza jej dla całej populacji, a dodatkowo przestaje ona zapewniać utrzymanie i mobilność pomiędzy klasami społecznymi ze względu na swój coraz bardziej niepewny charakter. Tymczasem praca nadaje wspólny kształt ludzkim umysłom ponad wszelkimi różnicami indywidualnymi, jak przekonuje Jean-Philippe Deranty z Katedry Filozofii z Uniwersytetu Macquarie w Sydney. - Ze względu na te głębokie pokłady wspólnych i podzielanych doświadczeń, praca zawsze była w centrum silnych kultur wspólnotowych. Możemy je określać mianem kultur pracy. Obejmują one sposoby spędzania czasu, wspólne wartości, sposoby ubierania się, a nawet spożywania posiłków. Dla filozofa więź między ludźmi, która powstaje w wyniku łączenia się w dążeniu do wspólnego celu, jest cenna i fundamentalna dla ludzkiej kondycji. Zamiast więc myśleć o erze postpracy, musimy zastanowić się, jak zbudować społeczeństwo, w którym można wykonywać zrównoważoną pracę - podkreśla Deranty. - To prawda, że praca bardzo często nadaje ludziom sens życia - przyznaje Srnicek, choć większość pracy w dzisiejszych czasach nie jest wykonywana w okolicznościach przez nas wybranych. Uczynienie pracy wolną i dobrowolną oznacza przekroczenie systemu gospodarczego, który czyni niewolę pracy podstawą swojego funkcjonowania. - Nie oznacza to, że nie powinniśmy walczyć o lepsze warunki pracy - płac, świadczeń socjalnych - ale bez jednoczesnego domagania się zastąpienia kapitalizmu sprawiedliwszym systemem praca ta zawsze pozostanie rodzajem zniewolenia - podkreśla Srnicek. Autor: SERGIO C. FANJUL / EDICIONES EL PAÍS 2023 Tłumaczenie Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji