Jak odwołać się od wyniku matury? Maturzysta, który uważa, że jego praca nie została poprawnie oceniona, ma prawo złożyć odwołanie od wyniku matury. Najpierw należy skorzystać z możliwości obejrzenia własnego arkusza egzaminacyjnego. W tej sprawie trzeba zwrócić się do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej (OKE) w terminie sześciu miesięcy od dnia otrzymania świadectwa dojrzałości. Jeśli wgląd do pracy potwierdzi wątpliwości co do sposobu ocenienia arkusza, należy w ciągu dwóch dni roboczych złożyć wniosek o weryfikację sumy punktów. Wówczas dyrektor OKE wyznacza egzaminatora - innego niż ten, który pierwotnie oceniał pracę - i on ponownie oceni arkusz. W przypadku kiedy egzaminator, który ponownie ocenił arkusz, uzna, że popełniono błąd i zaniżono sumę punktów, dyrektor OKE może zmienić wynik matury. Matura, odwołania. "Chętnych wyraźnie więcej" Wojciech Ćwikowski jest korepetytorem, od trzech lat pomaga maturzystom i pisze wnioski do Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych o ponowną weryfikację sumy punktów uzyskanych na maturze, głównie z języka polskiego i historii. W tym roku do tej pory sformułował 19 takich odwołań od wyników matury z języka polskiego na poziomie rozszerzonym, 11 od wyników z języka polskiego na poziomie podstawowym oraz sześć odwołań od wyników matury z historii. Kolejne wnioski przygotowuje. Cały czas dostaje też pytania o to, w jaki sposób takie odwołania pisać. W tej sprawie odezwało się do niego około 30 osób. W jego odczuciu chętnych do odwołania się od wyniku matury jest niezwykle dużo i wyraźnie więcej niż w roku poprzednim. - Dużo osób ma wątpliwości zwłaszcza w kontekście przedmiotów rozszerzonych, z których wyniki decydują często o tym, na jakie studia dany maturzysta się dostanie. Szczególnie wiele wątpliwości dotyczy matury z historii i rozszerzonego polskiego - mówi Interii. I zauważa, że w przypadku języka polskiego na poziomie rozszerzonym cała matura opiera się na wypracowaniu, które "z natury rzeczy oceniane jest do pewnego stopnia subiektywnie". - Uczniowie nie rozumieją bardzo skomplikowanego, wielostronicowego zestawu zasad oceniania i wydaje się, że niektórzy egzaminatorzy też się w tym pogubili. Pamiętajmy jednak, że egzaminatorów-polonistów brakowało, a to na ich barkach leży najbardziej wymagające i czasochłonne zadanie ze wszystkich - podkreśla Wojciech Ćwikowski. O tym, jak wyglądało sprawdzanie matur z języka polskiego i o przemęczeniu egzaminatorów ze względu na brak rąk do pracy pisaliśmy tutaj. Matura, język polski rozszerzony. "Egzaminator oznaczał błąd tam, gdzie go nie było" Dlaczego maturzyści odwołują się od wyników matury z języka polskiego? Co ich zdaniem zostało niewłaściwie ocenione? - Zdarza się, że na przykład egzaminatorzy bardzo negatywnie oceniają prace, które odbiegają od banalnego i sztampowego schematu, a przyjmują raczej formę esejów literackich, co jest ostatecznie dopuszczalne przez CKE w zasadach oceniania. W ten sposób tracą ci ambitniejsi. Dość niejasne wydaje się też ocenianie kategorii spójności wypowiedzi - niektóre prace, które czytałem, otrzymywały w tej kategorii maksymalną liczbę punktów, choć były miejscami bardzo nielogiczne, podczas gdy obiektywnie dobre prace traciły w niezrozumiały dla mnie sposób, często bez oznaczenia błędów przez egzaminatora - mówi Wojciech Ćwikowski. - Co dla mnie zadziwiające, to też to, że zdarzają się wśród sprawdzanych przeze mnie prac takie, w których egzaminator oznaczał jako błąd coś, co błędem nie jest. Pomijam już, że widziałem pracę, w której egzaminator oznaczył jako błędną pewną oczywistość fabularną. Zdarza się jednak, że egzaminatorzy zaznaczają jako niepoprawne pewne absolutnie dopuszczalne formy językowe lub zaznaczają brak przecinka tam, gdzie on wcale nie jest wymagany. Wygląda na to, że niestety czasami egzaminatorzy zapominają o tym, że mają sprawdzić poprawność danej im pracy, a nie poprawić ją tak, jak akurat sami by to napisali - komentuje korepetytor. O jednej z prac, od której oceny odwoływała się maturzystka, pisała też na Facebooku Baba od polskiego, polonistka, która również zajmuje się odwołaniami od wyników matury: Dane OKE. Ilu maturzystów chce się odwołać od wyniku? Poprosiliśmy Okręgowe Komisje Egzaminacyjne o przekazanie danych: liczbę wniosków o wgląd w pracę maturalną oraz tych o ponowną weryfikację punktów. "Komisja nie ma możliwości prowadzenia bieżącej szczegółowej statystki we wnioskowanym zakresie. Przygotowanie dla Pani takich danych będzie możliwe dopiero po zakończeniu wglądów" - przekazał nam Krzysztof Lodziński, wicedyrektor OKE w Warszawie. "Niemniej z planowanych wglądów do prac na poszczególne dni wynika, że zarówno w egzaminie ósmoklasisty, jak i egzaminie maturalnym, tak samo jak w roku ubiegłym do wglądu najwięcej przygotowywanych jest prac z języka polskiego" - dodał. Poinformował nas też, że liczba wniosków o wgląd do egzaminu maturalnego na ten moment jest na bardzo zbliżonym poziomie do roku ubiegłego. Z OKE w Krakowie otrzymaliśmy informację, że liczba wniosków o wgląd w pracę maturalną i weryfikację sumy punktów jest "nieco wyższa" niż w poprzednich latach. Tu maturzyści proszą o ponowne sprawdzenie prac z biologii, chemii, fizyki, geografii, historii, j. angielskiego, j. polskiego, matematyki i WOS. Podsumowania i statystyki będą opracowane w późniejszym terminie. Dokładniejsze dane otrzymaliśmy z OKE we Wrocławiu. Stan na 13.07 to 1669 wniosków o wgląd do matur. Najczęściej maturzyści chcieli obejrzeć swoje prace z języka polskiego na poziomie podstawowym. Do OKE w Jaworznie 1800 maturzystów złożyło wnioski o wgląd do pracy maturalnej. I jest to, jak przekazała nam wicedyrektor Urszula Okrajni, liczba podobna do lat ubiegłych. "Najczęściej abiturienci składają wnioski o wgląd do prac egzaminacyjnych z biologii, chemii, języka polskiego i matematyki" - czytamy w odpowiedzi. Na ten moment do tego OKE wpłynęły 133 wnioski o ponowną weryfikację liczby punktów, dotyczą biologii, chemii i języka polskiego. Z pozostałych OKE do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Chcą się odwoływać, choć nie mają podstaw Wojciech Ćwikowski zaznacza, że liczba odwołań to jedno, a druga kwestia to to, ile z nich zostanie rozpatrzonych pozytywnie. - Zdarzyło mi się już kilka razy mówić wprost, że nie ma szans na odwołanie, a ocena egzaminatora jest w pełni słuszna i trudno doszukiwać się tam błędów. A mimo takiej informacji maturzyści i tak decydowali się na odwoływanie się od wyniku "dla zasady", bo po prostu nie ufają OKE i całemu systemowi - dodaje. - To chyba najbardziej przykre, że doszliśmy w edukacji do takiej sytuacji, gdy - z powodu ciągłych zmian i niejasnej komunikacji ze strony decydentów - młodzi ludzie po prostu stracili zaufanie do całego systemu. W ten sposób, przynajmniej moim zdaniem, czkawką odbija się teraz "dobra zmiana" - ocenia Ćwikowski. W sieci zarówno maturzyści jak i ich rodzice wskazują, że w sytuacji, w której złożenie wniosku o wgląd w pracę nie nastąpiło niemal natychmiast po otrzymaniu wyniku matury, termin wglądu jest bardzo odległy. Niektórzy, aby obejrzeć swoją maturę, muszą czekać do końca lipca. Wojciech Ćwikowski ocenia: - Wydaje mi się, że w ubiegłych latach wglądy były raczej szybciej. Zauważa też, że na odpowiedź po ponownej weryfikacji punktów też czeka się długo. To może być problem. - Z osobami, które rozpoczęły procedurę już pierwszego dnia, wciąż czekamy na odpowiedź OKE na nasze odwołanie, a I tura rekrutacji na studia już się kończy. Co nam więc po podwyższonym ze względu na wykrycie błędów egzaminatora wyniku, skoro rekrutacja na studia zostanie już zakończona? Dlaczego maturzysta ma cierpieć ze względu na błąd egzaminatora? To krzywdzące zwłaszcza dla ambitnych uczniów - podsumowuje. Do tematu będziemy wracać.