Jako pierwszy poinformował o tym portal Wirtualna Polska, który zwrócił się do CIS z pytaniem, w jaki sposób wyglądała wizyta Jarosława Kaczyńskiego u komendanta Straży Marszałkowskiej. "Dementujemy pojawiające się w przestrzeni medialnej informacje, jakoby komendant Straży Marszałkowskiej przekazał posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu jakiekolwiek pismo. Jedyną czynnością dokonaną przez komendanta Michała Sadonia była skrótowa adnotacja na odpisie postanowienia Sądu Najwyższego w sprawie Macieja Wąsika, z którym przyszedł prezes PiS" - poinformowało Centrum Informacji Sejmu. Jarosław Kaczyński z pismem. Jest odpowiedź z Sejmu Jarosław Kaczyński powiedział na konferencji prasowej, że chodziło o uzyskanie od Straży Marszałkowskiej odpowiedniego pisma stwierdzającego, że na polecenie marszałka Sejmu strażnicy mają nie wpuszczać do Sejmu byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy, według PiS, nadal są posłami. Jak dodał Kaczyński - takie pismo PiS otrzymał. Kaczyński zaznaczył, że dokument ten ma być częścią działań procesowych przeciwko marszałkowi Szymonowi Hołowni. "Podczas spotkania poseł Jarosław Kaczyński okazał komendantowi Sadoniowi odpis postanowienia Sądu Najwyższego w sprawie o sygn. I NSW 1268/23, dotyczącego sprawy Macieja Wąsika. Komendant potwierdził otrzymanie tego dokumentu i wyjaśnił obszernie ustnie (oraz skrótowo pisemnie) podstawy prawne działania Straży Marszałkowskiej w dn. 7 lutego 2024 r., dotyczące niewpuszczenia na teren Sejmu byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika" - poinformowało CIS. Kamiński i Wąsik pod Sejmem. Interweniowała Straż Marszałkowska Około godz. 9 w środę Mariusz Kamiński z Maciejem Wąsikiem próbowali wejść na teren Sejmu. Częściowo się udało, ponieważ Kamiński przekroczył barierki oddzielające teren kancelarii Sejmu od ulicy Wiejskiej, ale krótko później został otoczony przez funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. Później, wraz z posłami PiS, przesuwał się o kilka metrów, stale powstrzymywany przez straż. Doszło do przepychanek i awantury. Politycy PiS krzyczeli, że funkcjonariuszy przysłał marszałek Szymon Hołownia. W końcu na miejscu pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Powtarzał znaną już argumentację, że w jego ocenie oraz zgodnie z decyzję Izby Kontroli Sądu Najwyższego Wąsik i Kamiński są posłami. Na miejsce przyszedł też komendant Straży Marszałkowskiej, który odpowiadał, że nie może panów wpuścić, bo są byłymi posłami. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!