Mateusz Morawiecki stwierdził w środę, że "po raz pierwszy od 35 lat, od upadku komuny i wielkiego zwycięstwa Polaków nad totalitaryzmem, mamy w Polsce więźniów politycznych". Zwrócił się również do krajów zachodnich. "Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik to ofiary politycznej zemsty nowego rządu Donalda Tuska. Apeluję do demokratycznej wspólnoty świata Zachodu, by nie patrzyła biernie na to, co dziś dzieje się w Polsce" - zaapelował na platformie X. Razem ze wpisem zamieścił nagranie, na którym mówi po angielsku. - Blisko 35 lat temu Polska odzyskała wolność. Przez ponad trzy dekady nikt nie był prześladowany w naszym kraju z uwagi na swoje poglądy polityczne. Nie było też więźniów politycznych. Aż do teraz - podkreśla i dodaje, że "pierwszy raz od mrocznych czasów totalitaryzmu mamy w Polsce więźniów politycznych". - Są nimi były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik. Obaj są demokratycznie wybranymi posłami do polskiego parlamentu. Obaj walczyli z komunizmem. Obaj walczyli o sprawiedliwość w wolnej Polsce i tworzyli biura do walki z korupcją. Obaj cieszą się szacunkiem polskiego społeczeństwa. I niestety obaj są ofiarami politycznej zemsty kierowanej przez rząd Donalda Tuska - wylicza. Jak przyznaje, dla niego "osobiście to powód do wielkiego wstydu, że Polska - jako kraj słynący z wolności, którą wywalczył - stosuje praktyki jak wschodnie reżimy". Aresztowanie Wąsika i Kamińskiego. Za co zostali skazani? Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przebywali na terenie Pałacu Prezydenckiego od wtorku rano. Wieczorem - kiedy na miejscu nie było Andrzeja Dudy - policja weszła do budynku i zatrzymała polityków PiS. Najpierw przewieziono ich na komendę na Pradze-Północ, a później do aresztu śledczego Warszawa-Grochów. Do protestujących przed komendą dołączyli politycy Prawa i Sprawiedliwości. Na miejscu był Przemysław Czarnek, który próbował wejść do budynku. Mówił, że jest to "zamach stanu". Pojawił się także Radosław Fogiel, który także chciał wejść do komendy, argumentując to swoją legitymacją poselską. Do zebranych dołączyli także Ryszard Terlecki i Rafał Bochenek. Z kolei po tym, jak Wąsik i Kamiński zostali przewiezieni do aresztu, pojawił się tam Jarosław Kaczyński. - Sądownictwo nie uznaje równości wobec prawa, a wypowiedzi Tuska w tej sprawie to kpiny z rozumu Polaków. Mamy pierwszych więźniów politycznych po 1989 r. to jest bardzo smutne i niebywale skandaliczne, bo to są ludzie, których skazano za niepopełnione przestępstwa, a dokładnie skazano za to, że walczyli z przestępczością, także z przestępczością tych ludzi, którzy są w hierarchii społecznej wysoko - ocenił Kaczyński. Mariusz Kamiński - zdaniem sądu - 16 lat temu "zaplanował, zorganizował i zrealizował" prowokację z wykorzystaniem podrobionych dokumentów i nielegalnych podsłuchów, która stała się podstawą do skazania go prawomocnym wyrokiem. Maciej Wąsik nie dopełnił natomiast obowiązku odmowy wykonania polecenia i przekroczył uprawnienia. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!