Nie milkną echa wtorkowego zatrzymania skazanych na dwa lata bezwzględnego więzienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Doszło do niego na terenie Pałacu Prezydenckiego pod nieobecność głowy państwa. Sprawę w TVN24 skomentował szef BBN Jacek Siewiera, który ocenił też działania służb. Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Jacek Siewiera o działaniu służb - Z formalnego punktu widzenia procedura zatrzymania była przeprowadzona w sposób legalny - powiedział Jacek Siewiera. Szef BBN dodał, że wejście policjantów na teren pałacu "jest zdarzeniem, które nie ma precedensu w historii". Były wojskowy przypomniał jedną z tez z oświadczenia prezydenta. - Kluczową sprawą jest apel pana prezydenta o obniżenie temperatury tego sporu i tego, w jaki sposób komentowane są wtorkowe wydarzenia - powiedział. Siewiera ostrzegł także, że przez ostatnie wydarzenia może dojść do różnych napięć w społeczeństwie. - W każdej sytuacji przy tak dużej ilości emocji sprawy mogą się wymknąć spod kontroli - dodał. Według urzędnika "odpowiedzialność za zarządzanie nastrojami społecznymi spoczywa na stronie rządowej". Zatrzymanie Wąsika i Kamińskiego. Mastalerek: Kobiety płakały Zatrzymanie skazanych polityków w "Graffiti" Polsat News komentował także inny współpracownik prezydenta. - Z tego, co mi opowiadano, to wyglądało jak wyraz frustracji nieudaną akcją z rana i tą nieudolnością polskiej policji - powiedział Marcin Mastalerek. Według byłego posła PiS funkcjonariusze mieli uderzyć Mariuszem Kamińskim o futrynę. Byli szefowie CBA zostali wyprowadzeni z gabinetu Mastalerka, który w tym czasie przebywał w Watykanie. - Można się zachować w sposób kulturalny, a można się zachować tak, żeby kobiety pracujące w pałacu się popłakały - dodał. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik rozpoczeli głodówkę We wtorek od godzin porannych poszukiwany Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przebywali w Pałacu Prezydenckim. Dopiero po południu po opuszczeniu budynku przez głowę państwa do akcji wkroczyła policja, aresztując skazanych polityków PiS. Działacze prawicy trafili na komisariat, a później przewieziono ich do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie. W środowy poranek mediom przekazano pismo z którego wynika, że Mariusz Kamiński rozpoczął protest głodowy. Wieczorem do manifestacji dołączył Maciej Wąsik. - Każdy skazany ma prawo nie jeść i nie pić. To jest decyzja indywidualna, na tym polega prawo wolności osobistej. Każdy może o tym sam zdecydować - tłumaczyła na briefingu wiceminister sprawiedliwości zajmująca się więziennictwem. Maria Ejchart wskazała, że fakt iż "polityk jest w więzieniu, nie znaczy, że jest więźniem politycznym". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!