Włodzimierz Czarzasty był gościem Rozmowy Piaseckiego na antenie TVN24 w środę rano. Wicemarszałek Sejmu stwierdził, że w sprawie zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika państwo postąpiło zgodnie z prawem i nie ma mowy o żadnym "zamachu" w wykonaniu służb, jak twierdzą politycy PiS. Zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika. Włodzimierz Czarzasty komentuje Zdaniem Czarzastego sposób, w jaki doszło do zatrzymania Kamińskiego i Wąsika, był "najbardziej spokojnym wariantem". - Premier Donald Tusk miał rację mówiąc, że nikt nie będzie występował przeciwko instytucjom. Nikt nie występował przeciwko panu prezydentowi, ale jeśli chodzi o przestępców, to bez względu na to, w jakim są miejscu, to prędzej czy później przyjdzie po nich prawo - stwierdził, komentując ujęcie polityków PiS w Pałacu Prezydenckim. Jak mówił, "przestępcy trafili do więzienia", a on sam "nie widzi w tym nic złego". - To być może jest nowe dla Polek i Polaków - oznajmił i dodał, że koalicja powinna traktować to jako lekcję, by robić rzeczy mądre i praworządne, bo "prawo w Polsce dotyka wszystkich". Włodzimierz Czarzasty: Andrzej Duda dał dach nad głową przestępcom Wicemarszałek był pytany o to, czy Andrzej Duda powinien odpowiedzieć za to, że - mimo prawomocnego wyroku i nakazu aresztowania - politycy PiS przebywali z wiedzą i za zgodą prezydenta w Pałacu. - Jeśli zaistnieją warunki w parlamencie, to pan prezydent powinien ponieść konsekwencje przed Trybunałem Stanu. Zna pan kraj poza Wenezuelą, gdzie prezydent ukrywa przestępców? - zwrócił się lider Nowej Lewicy do prowadzącego. Zdaniem Włodzimierza Czarzastego Andrzej Duda "po prostu przyjął i dał dach nad głową przestępcom". - Miejsce przestępców nie jest w sypialniach i kuchniach Pałacu Prezydenckiego, a w celi - dodał. Pytany o chaos prawny wokół sprawy zatrzymania polityków PiS, wicemarszałek stwierdził, że winowajcą tego stanu rzeczy jest prezydent. - Po ośmiu latach doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że różne izby SN wydają w jednej sprawie różne wyroki, panie prezydencie, to pana robota. To pan doprowadził do tego, to pan to akceptował, że mamy taki rozjazd konstytucyjny i prawny - zwrócił się do Andrzeja Dudy. Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Czarzasty o "nowym" Sejmie Konrad Piasecki dopytał również, co się stanie, jeśli głowa państwa ponownie ułaskawi skazanych polityków PiS. Jak zaznaczył wicemarszałek, taki scenariusz będzie oznaczał, że prezydent uzna skazanie za prawomocne, co zgodnie z prawem skutkuje wygaszeniem mandatu. - W tej sytuacji panowie wyjdą z więzienia, ale nadal nie będą posłami. A skoro mandaty wygasły, to pan marszałek Hołownia będzie zgodnie z prawem czynił starania, by kolejne osoby z listy PiS uzyskały mandat - tłumaczył. Czarzasty zastrzegł przy tym, że jeśli wszyscy następni kandydaci odmówią przyjęcia miejsca w parlamencie, "mandaty te na stałe zostaną wygaszone". - Będzie 458-osobowy Sejm i to wszystko jest zgodne z prawem - ocenił. Prowadzący stwierdził natomiast, że w opinii niektórych specjalistów - w tym konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego - gdy politycy będą przebywać w więzieniu, ich mandaty powinny być zawieszone. - A ja słyszę dwie różne decyzje dwóch izby Sądu Najwyższego w tej sprawie. Chciałbym, aby prawnicy dawali jednoznaczne opinie, a nie wygłaszali odmienne zdania. Trzeba mieć w tej sprawie linię - państwo powinno być silne, konsekwentne, praworządne i mądre - skwitował Włodzimierz Czarzasty. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!