Prokuratorzy trafili do rezerwy kadrowej, a następnie - decyzją MON - wysłano ich do do liniowych jednostek wojskowych. Tam mają wykonywać normalne, żołnierskie zadania. Jak śledczy przekonywali reportera radia RMF FM, tych rozwiązań "zgodnie z ustawami nie można stosować do prokuratorów i sędziów wojskowych". Co więcej, decyzjom nadano rygor natychmiastowej wykonalności, a nie można tego robić, gdy na takie decyzje - jak w tym przypadku - nie przysługuje odwołanie. "Stworzono jakiś prawny matriks, równoległą rzeczywistość" - usłyszał reporter radia RMF FM od jednego z prokuratorów. Inny zwraca uwagę, że "ktoś bardzo chciał im utrudnić życie". Jednostki dla nich wybrano kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania. MON uzasadnia swoje decyzje o przeniesieniu prokuratorów "ważnym interesem publicznym". Jako pierwsza o sprawie informowała stacja TVN24. (mal) Krzysztof Zasada