Saudyjska agencja prasowa podała, że władze w Rijadzie zerwały stosunki dyplomatyczne i zamknęły granicę z Katarem, by "chronić bezpieczeństwo narodowe przed zagrożeniem terroryzmu i ekstremizmu". "Stanowcze" środki zostały podjęte z powodu "wielkich nadużyć, jakich dopuściły się władze w Katarze w ciągu ostatnich kilku lat". Podobną decyzję podjęły Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Egipt, którego minister spraw zagranicznych również oskarżył rząd w Doha o wspieranie "terroryzmu". W oświadczeniu rząd w Kairze poinformował, że wszystkie porty i lotniska zostaną zamknięte dla katarskich statków i samolotów. Bahrajn z kolei tłumaczy swoją decyzję wobec Kataru uporem rządu w Doha w "destabilizowaniu bezpieczeństwa i spokoju w Bahrajnie oraz wtrącaniem się w jego sprawy". Katar został również wykluczony z prowadzonej przez Arabię Saudyjską koalicji do walki z rebeliantami w Jemenie. Jako powód podano wspieranie przez Katar organizacji terrorystycznych m.in. Al-Kaidy i Państwa Islamskiego. Oskarżenia o wspieranie terroryzmu pod adresem Kataru wysuwane są już od kilku lat. W ostatnich tygodniach w amerykańskich mediach ukazała się seria artykułów wprost zarzucających Katarowi taką działalność. Władze w Doha są też krytykowane za udzielenie schronienia byłemu szefowi Hamasu Khaledowi Meshaalowi. W 2013 roku w stolicy Kataru swoje biuro otworzyli też afgańscy talibowie. Katar jest organizatorem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2022 roku. Jest również członkiem prowadzonej przez USA koalicji do walki z Państwem Islamskim.