Według marszałka liczył głosy. On sam nic o tym nie wie
Poseł Krystian Jarubas z PSL miał rzekomo liczyć głosy podczas posiedzenia w Sali Kolumnowej, na którym przyjęto ustawę budżetową. Sam poseł jednak zaprzecza, by w ogóle wtedy był na sali. Również wymieniona przez marszałka Sejmu Elżbieta Borowska z Kukiz'15 oświadczyła, że nie liczyła głosów.
Nazwisko posła Jarubasa figuruje w stenogramie z posiedzenia, które wywołało trwający wciąż kryzys sejmowy.
Krystian Jarubas miał być jednym z sekretarzy liczących głosy. Fragment stenogramu:
"Marszałek: Do obliczenia głosów powołuję następujących posłów sekretarzy: Piotra Łukasza Babiarza - sektor 1, Elżbietę Borowską - sektor 2, Marcina Duszka - sektor 3, Małgorzatę Golińską - sektor 4, Krzysztofa Kubowa - sektor 5, Daniela Milewskiego - sektor 6, Piotra Olszówkę - sektor 7, Łukasza Schreibera - sektor 8, Artura Sobonia - sektor 9, Krystiana Jarubasa - sektor 10".
O obecności przedstawiciela PSL przekonywała posłanka Joanna Lichocka z PiS.
"Głosy liczyli sekretarze. Nie tylko z PiS. Także z PSL. Sugerujecie im fałszerstwo" - pisała na Twitterze w odpowiedzi na zarzuty braku kworum.
Jednak poseł Krystian Jarubas zaprzecza, by liczył głosy.
"Nie brałem udziału jako sekretarz Sejmu w hucpie, jaką PiS zrobiło na sali kolumnowej" - napisał na Twitterze.
Potwierdza to rzecznik PSL, Jakub Stefaniak:
"Jedynym sekretarzem Sejmu z PSL jest Krystian Jarubas. Wiem, że na 100 proc. nie liczył żadnych głosów".
Z kolei w innym sektorze głosy, według marszałka Sejmu, miała liczyć Elżbieta Borowska z Kukiz'15. Posłanka jednak również zaprzecza.