Reklama

Kryzys w Grecji

Niemiecka prasa: "Euro staje się materiałem wybuchowym"

Kryzys Grecji jest więcej niż "tylko" kryzysem zadłużenia, jest kryzysem zagrażającym przyszłości całej Unii Europejskiej, stwierdza w poniedziałkowych komentarzach niemiecka prasa.

"Paryż i Berlin często reprezentowały w europejskiej polityce różne punkty widzenia, jednak co do kierunku, w jakim ma podążać Europa, były w stanie porozumieć się właściwie zawsze. W tym jednak kryzysie, w którym chodzi o zasadnicze decyzje, sięgające daleko poza przypadek Grecji, jest coraz mniej miejsca na kompromisy (...) Niemiecka polityka europejska stała się w trakcie zaostrzania się greckiego kryzysu bardziej niemiecka, francuska bardziej francuska. Konflikt między północą i południem UE dotyka też relacje niemiecko-francuskie. Jest to jeszcze większy powód do niepokoju niż stan Grecji. Jeżeli dwa wiodące państwa europejskie nie dążyłyby w sprawie koniecznych reform w Unii Europejskiej do tego samego celu, jej przyszłość wyglądałaby ponuro".

Reklama

Zdaniem "General-Anzeiger“ (Bonn):

"Trzeba rozłożyć teraz ciężary i już widać, że nie będzie konsensusu na temat teraźniejszości i przyszłości kontynentu. To jest dramat tego kryzysu. Wystarczy jeden słaby partner i Europa dobiega kresu swoich możliwości. Europa musi znowu w większym stopniu postrzegać się jako wspólnota polityczna, w przeciwnym wypadku grozi jej rozpad. W pierwszym rzędzie potrzebne jest polityczne rozwiązanie, nawet, jeżeli jest bardzo drogie".

Jak stwierdza "Nordwest-Zeitung“ (Oldenburg):

"Euro staje się materiałem wybuchowym. Zamiast współpracy i prosperity przeżywamy

W Niemczech ludzie mają dosyć. Są zmęczeni zatapianiem w grecki chaos dalszych miliardów. Francja i Włochy, z niegdyś słabymi walutami, przysięgają natomiast, że będą "robiły wszystko", by zatrzymać Greków w eurolandzie. W tych dniach zapadnie decyzja, czy euro oznacza unię transferową, niezadowolenie i finansowo-polityczny hazard - czy też zdołamy się jeszcze zatrzymać nad przepaścią".

W komentarzu "Südwest Presse" (Ulm) czytamy:

"Mimo, że częściowo znowu odżywają w swojej koszmarnej formie nacjonalistyczne resentymenty, desperackie zmagania o znalezienie rozwiązania dla Grecji pokazują: Europa jest symbolem wspólnego domu i nie daje się odwieść od przekonania, że te 28 narodów trzyma razem nie tylko rozsądek ekonomiczny, ale też wola polityczna. Dowodzi tego także - nota bene w osobliwie dyletancki sposób upubliczniony - plan Wolfganga Schaeublego o pięcioletnim wykluczeniu Grecji z eurostrefy. Jest to ostatni środek w próbach ratowania wspólnoty - trzeba odwagi, by mówić o tym głośno".

Nad przyszłością Europy zastanawia się także "Berliner Zeitung":

"Byłoby pilną potrzebą, by politycy w Brukseli - a przede wszystkim w Berlinie - myśląc o przyszłości europejskiej wspólnoty, przypomnieli sobie, jakie wartości stanowiły pierwotnie o UE. Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy państwa takie jak Grecja będą wspierane w nie tyle zdyscyplinowany, ile solidarny sposób. Gdy polityka wobec uchodźców będzie kierować się nie populizmem, lecz prawami człowieka a UE będzie się jeszcze bardziej demokratyzowała. Wobec obywateli nie może być stosowana tylko zasada: możesz wprawdzie wybierać, ale nie masz wyboru. Jeżeli Europa nie miałaby dłużej oznaczać, że demokracja, solidarność i sukces gospodarczy mogą być osiągnięte wspólnymi siłami, co więcej , że są niezbywalne, wtedy Europa straci swą siłę przyciągania".

 opr. Elżbieta Stasik/Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy