Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 2006 osób. Najwięcej w woj. mazowieckim - 336, małopolskim - 217, pomorskim 202. Z powodu COVID-19 zmarło 29 chorych. - Mamy ponad 2 tys. nowych zaraportowanych przypadków (koronawirusa - red.) ostatniej doby. Najwięcej nowych przypadków dotyczy Mazowsza - 336, blisko 130 to jest sama Warszawa. To co obserwujemy w ostatnich dniach, że coraz bardziej na te wyniki dobowe rzutują nam duże miasta: czy to Gdańsk, czy to Kraków, czy to rzeczona Warszawa - skomentował najnowsze dane Andrusiewicz. "Obserwujemy bardzo rozproszone zakażenia" Rzecznik MZ podczas konferencji prasowej podkreślił, że w najbliższych dniach nie przewiduje się "drastycznej zmiany sytuacji" i dalej należy się spodziewać wysokiej liczby nowych zakażeń koronawirusem. - Niestety te wyniki na poziomie dwóch tysięcy i powyżej będziemy obserwować, dlatego że obserwujemy bardzo rozproszone zakażenia. Nie możemy dzisiaj powiedzieć, że mamy jakieś większe ogniska, nie mamy większych ognisk. Jeżeli mamy 336 przypadków z Mazowsza, to nie ma tam ogniska, w którym mielibyśmy 40 czy więcej osób zakażonych. Dominują przypadki rozproszone, małe ogniska, dominują małe zakłady pracy, są małe podmioty medyczne. Są też niestety cały czas jeszcze domy pomocy społecznej - wskazał Andrusiewicz. Dodał, że przy takim rozproszonym zakażaniu będziemy dalej obserwować wysokie wyniki zakażeń. Apel o noszenie maseczek Andrusiewicz zaapelował po raz kolejny o noszenie maseczek. - To jest apel do społeczeństwa, żeby wszystkich tych, którzy lekceważą zasłanianie nosa i ust objąć swoistą infamią. To już nawet trudno nazwać egoizmem. Ci, którzy nie noszą masek, nie zachowują dystansu, narażają nas na możliwość zachorowania - powiedział rzecznik. Podkreślił, że takie zachowanie to lekceważenie stanu zdrowia współobywateli. "Dziś łóżek covidowych jest wystraczająco" Andrusiewicz poinformował, że w poniedziałek po południu i wieczorem odbędzie się spotkanie sztabu kryzysowego w Ministerstwie Zdrowia. Podobna narada miała miejsce już w niedzielę. Spotkania te - wyjaśnił - dotyczą "koordynacji zabezpieczenia medycznego w poszczególnych województwach, a co za tym idzie, możliwego zwiększenia bazy łóżkowej". - Przewidujemy dalszy rozwój wypadków i możliwość, że te łóżka będą potrzebne w większej ilości - mówił. Wskazał jednocześnie, że "dziś łóżek covidowych jest wystraczająco, ale zdarzą się przypadki, że w którymś szpitalu zabraknie miejsc". - Tu właśnie nasza troska i troska szefa MZ Adama Niedzielskiego (...), aby ta koordynacja nad pacjentem była na tyle zabezpieczona, żeby pacjent nie krążył między szpitalami, tylko żeby po diagnozie zapadała decyzja, gdzie są wolne łóżka i wolne respiratory, by pacjent był tam przewożony jak najszybciej - tłumaczył Andrusiewicz. Podał również, że obecnie w całej Polsce na wszystkich trzech poziomach szpitali jest około 4,5 tys. wolnych łóżek, ale - zauważył - ta liczba wciąż ulega zmianie. "W każdej godzinie do szpitali docierają pacjenci" - W każdej godzinie do szpitali docierają pacjenci - podkreślił. Zauważył, że 5 października liczba zajętych łóżek wynosi 3158 i wzrosła od niedzieli o około 200. Rzecznik MZ wyjaśnił, że przygotowywane w MZ możliwe poszerzenie bazy łóżkowej to "działanie z wyprzedzeniem, działanie, żeby mieć ten bufor w postaci wolnych łóżek". Co z dostępnością remdesiviru? Rzecznik MZ odniósł się także do doniesień "Dziennika Gazety Prawnej", który poinformował, że kończy się przeciwwirusowy lek remdesivir. Jak podał dziennik, szpitale zajmujące się leczeniem pacjentów z COVID-19 alarmują, że mają ostatnie sztuki remdesiviru, w związku z tym nie oferują terapii tym lekiem nowo przyjmowanym pacjentom. A chorych wymagających podania leku przybywa. - Lek remdesivir jest kupowany na poziomie Komisji Europejskiej, a nie przez poszczególne państwa Unii Europejskiej. Takie zostały wypracowane zasady współpracy między Unią Europejską a producentem tego leku, więc my uczestniczymy w tych negocjacjach, ale na poziomie Komisji Europejskiej - powiedział Andrusiewicz na konferencji prasowej. Dodał, że zarówno Polska czyni "starania w KE, jak i Komisja Europejska czyni starania, żeby w jak najszybszym trybie ten lek do Polski i innych państw Unii Europejskiej sprowadzić". Obostrzenia "od następnego tygodnia" Dopytywany podczas poniedziałkowej konferencji prasowej o rozporządzenie dotyczące obostrzeń rzecznik MZ odparł, że "od następnego tygodnia możemy się spodziewać wprowadzenia tych obostrzeń". - To o czym dzisiaj rozmawiamy, to jest kwestia, czy nie wprowadzimy tych obostrzeń szybciej, jeśli będziemy obserwowali rosnące wyniki - mówił. - Jeśli będziemy obserwowali kolejne rekordy w najbliższych dniach, na pewno zdecydujemy się wprowadzić te obostrzenia szybciej - dodał. Wskazał na noszenie masek w strefach żółtych czy niedziałanie lokali gastronomicznych po godz. 22.00 w strefie czerwonej oraz ograniczenia liczebności wesel. - Na chwilę obecną mówimy o tych rozwiązaniach - powiedział. Andrusiewicz, odnosząc się do informacji, że przyszły minister edukacji Przemysław Czarnek otrzymał pozytywny wynik na koronawirusa, zapewnił, że nie ma wypracowanych "rozwiązań specjalnych dla polityków, innych od rozwiązań przeznaczonych dla przeciętnego Kowalskiego".