Jak to możliwe, że ze szpitala w Chorzowie skradziono najbardziej pożądane dziś szczepionki? Preparat, który daje nam wszystkim nadzieję na powrót do normalności, jest dziś na wagę złota. Dlatego ktoś skusił się i ukradł 15 fiolek, czyli około 90 dawek szczepionki. Ampułki zniknęły z przychodni przyszpitalnej. Wciąż nie wiadomo, kto mógł być sprawcą. Nie wiadomo także, czy złodziejowi skradzione szczepionki przydały się, bo jeśli nie były właściwie przechowywane, mogą być nikomu nieprzydatne. Przez śledczych brane są pod uwagę różne scenariusze, także takie, że była to kradzież na zlecenie. Być może przez cudzoziemców albo przez osoby przebywających w Polsce nielegalnie, albo przez osoby zamożne. Trwa postępowanie. Reportaż Marka Sygacza w poniedziałek w "Raporcie" o godz. 21:00.Zobacz też: Szczepienia kolejnej grupy. Już można się zapisać