- Być może w maju będziemy mogli sobie pozwolić na większe imprezy rodzinne - mówił we wtorek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Nie ma jednak informacji na temat tego, czy ten sektor gospodarki będzie otwarty, a jeśli tak, to na jakich zasadach. - Było ciężko, ale jest już myślę, że bliżej do tego momentu, kiedy będziemy mogli zacząć działać - mówi Jacek Węgierski z firmy Mokoto Events zajmującej się organizacją imprez. Brak terminów - Ten kalendarz letni jest w zasadzie w całości zarezerwowany. Są oczywiście jeszcze jakieś miejsca, ale widać, że jest duch zabawy w narodzie i, jak tylko będzie można, to myślę, że każdy weekend będzie wykorzystany na organizację imprez - wyjaśnia Węgierski. Rezerwacja terminów to na razie tylko deklaracja chęci, bez uiszczania opłaty. Poza restrykcjami, przeszkodą mogą być sami goście. Część z nich w obawie o swoje zdrowia może rezygnować z udziału w weselu czy komunii. "Wiele wesel było przyczyną zakażeń" Zdziwienia wobec ponownej organizacji dużych, rodzinnych wydarzeń nie kryją lekarze. - Jesteśmy zaskoczeni planami otwarcia branży weselnej. Mamy nadzieję, że będzie to dotyczyło wesel z bardzo ograniczoną liczbą uczestników - mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz. - Wiemy, co działo się we wrześniu, październiku i, jak wiele wesel było przyczyną zakażeń. Nie jestem przeciwko tej branży, ale luzowanie tego typu spotkań, musi odbywać się w sposób racjonalny i stopniowy - dodaje.