We wtorek premier Quebecu Francois Legault podał, że mieszkańcy tej kanadyjskiej prowincji, którzy nie chcą się szczepić przeciw COVID-19 mimo braku ważnych powodów medycznych, zapłacą specjalny podatek. Około 10 proc. mieszkańców Quebecu jest niezaszczepionych. Wysokość "składki", jak ją określił Legault, zostanie podana w nadchodzących tygodniach i będzie to "znacząca suma". Premier Quebecu podkreślił, że 10 proc. mieszkańców prowincji, którzy dotychczas nie przyjęli nawet pierwszej dawki szczepionki, nie może być przyczyną problemów dla pozostałych 90 proc. Ruszyli zapisać się na szczepienie Według władz prowincji zapowiadane kary działają. Jak podał na Twitterze, minister zdrowia Quebecu Christian Dube 10 stycznia liczba osób, które zdecydowały się na pierwszą dawkę szczepionki na COVID-19 wyniosła 5 tys. Po ogłoszeniu zmian wzrosła i 12 stycznia wyniosła 7 tys., co jest "rekordem ostatnich dni". "To zachęcające!" - skomentował minister. Jeden z quebeckich lekarzy Jean Bottari komentował na Twitterze, że wszyscy antyszczepionkowcy, którzy powtarzają, że w razie potrzeby wystarczy obciążać ich kosztami opieki medycznej, powinni być świadomi, że dzień pobytu w szpitalu w Quebec to koszt ok. 1500 CAD, a na oddziale intensywnej terapii - 4000 CAD plus koszt wynagrodzeń lekarzy. Premier Kanady Justin Trudeau nie chciał oceniać decyzji władz Quebecu, zaznaczając, że poczeka na szczegóły.