- Kiedy przyjechałem do mojego płockiego domu w czwartek, poczułem, że jest mi zimno, ale położyłem to na karb tego, że mieszkanie było wychłodzone, były zakręcone kaloryfery. Odkręciłem je i poczułem się normalnie. Przed snem zbadałem temperaturę, miałem 36,8, czy 36,9 stopni - relacjonował Polsat News wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Poseł PSL wyjaśnił, że pewnie przeszedłby nad całą sprawa "do porządku dziennego", gdyby nie rozmowa z senatorem Janem Filipem Libickim, który sam przeszedł zakażenie. - Zapytał na koniec, jak się czuję. Powiedziałem co się działo, a on na to: "słuchaj, nawet takich rzeczy nie bagatelizuj". Odpowiedziałem: nie będę robił testów, jak jestem zdrowy, niech testy robią ci, którzy mają skierowanie i podejrzenie itd. - dodał Zgorzelski. "Zaskoczenie" Libicki jednak nie dał za wygraną i zadzwonił do Zgorzelskiego następnego dnia. Ostatecznie przekonał marszałka Sejmu do zrobienia testu na obecność koronawirusa. - Test zrobiłem w niedzielę. Można powiedzieć, że dla świętego spokoju, ale miałem na względzie wzrastającą liczbę zachorowań i to, że ciągle jestem w ruchu i spotykam się z ludźmi. To był już mój chyba piąty test - powiedział Polsat News poseł ludowców. - Jakie było zaskoczenie, kiedy późną nocą, a rano już z pewnym potwierdzeniem dostałem informacje, że mam wynik dodatni. Uznałem, że trzeba poinformować opinię publiczna. Jestem w kontakcie ze służbami sanitarnymi. Ustalamy listę osób, z którymi miałem kontakt, jestem w kwarantannie - poinformował Zgorzelski. - Dziękować Bogu, że ten test zrobiłem, bo gdyby nie to chodziłbym po Sejmie i "radośnie zarażałbym" nie mając świadomości, że jestem bezobjawowym zarażaczem - mówił wicemarszałek Sejmu. "Szacun dla służby zdrowia" Polityk podziękował służbom sanitarnym i służbie zdrowia, a także wystosował specjalny apel: "Szacun dla ludzi z Sanepidu, dla służby zdrowia. Nie lekceważmy nawet najmniej podejrzanych objawów, takich, jak ja miałem w czwartek wieczorem. Dzięki dla Jana Filipa Libickiego, że konsekwentnie mnie na ten test skierował. Wniosek dla nas wszystkich - więcej testów. Testowanie jest gwarancją tego, że bezobjawowe przypadki nie będą po posiewały". Polityk o zakażeniu koronawirusem poinformował w poniedziałek rano. "Otrzymałem pozytywny test na obecność koronawirusa. Czuję się dobrze. Przebywam w kwarantannie. Uważajcie na siebie i nie lekceważcie zagrożenia" - napisał Zgorzelski na Twitterze. Piotr Zgorzelski w ubiegłym tygodniu był gościem programu "Graffiti", w którym zapowiedział, że jeśli senatorowie PO nie poprą poprawek PSL do ustawy o ochronie zwierząt, to "udział PSL w większości senackiej będzie zakończona". W niedzielę w programie "Śniadanie w Polsat News" wziął udział w dyskusji o oświacie po nominacji Przemysława Czarnka (PiS) na ministra edukacji i nauki. Zakażeni parlamentarzyści W poniedziałek informację o pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa przekazał Przemysław Czarnek. W poniedziałek miał zostać powołany na stanowisko ministra edukacji i nauki. Ceremonia w Pałacu Prezydenckim jednak najprawomocniej zostanie przełożona na inny termin. W połowie września o swoim zakażeniu poinformował poseł PiS, szef sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Telus. Przyznał, że początki COVID-19 w jego przypadku były ciężkie. Wcześniej o przejściu COVID-19 informowali m.in. wiceprezes PSL Dariusz Klimczak, poseł Koalicji Polskiej-PSL Andrzej Grzyb, senator Jan Filip Libicki i senator Ryszard Bober z Koalicji Polskiej-PSL oraz senator Artur Dunin z KO. W marcu, na początku pandemii, zakaził się SARS-CoV-2 poseł Edward Siarka (PiS). Przez krótki czas przebywał z tego powodu w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.