O potwierdzeniu zakażenia wirusem SARS-CoV-2 Jerzy Polaczek poinformował we wtorek (13 października). W środę wieczorem karetka pogotowia przewiozła go do szpitala MSWiA w Katowicach. "Jestem pod tlenem, słabiutki" - Jestem pod tlenem, słabiutki. Nie dałem już rady leczyć się w warunkach domowych - poinformował w czwartek poseł. Polityk - jak sam przyznał - nie ma chorób współistniejących i wcześniej nie chorował. Zapytany przez Polsat News, jak się czuje, odpisał SMS-em: "Nie jestem w stanie dzisiaj mówić, ledwo trzymam telefon". "Bardzo dziękuję za Zdrowaś Mario" - poinformował polityk PiS. "Nikomu nie życzę takiego 'zwykłego przeziębienia'" Wcześniej Jerzy Polaczek przestrzegał wszystkich bagatelizujących koronawirusa, że infekcja COVID-19 nie jest zwykłym przeziębieniem. "Mam dość silne objawy, gorączkuję, mam ostry kaszel i czuję mocne osłabienie organizmu" - relacjonował poseł. Polityk poinformował, że już dwa tygodnie temu, kiedy poczuł się gorzej, profilaktycznie odwołał wszystkie spotkania i odizolował się od otoczenia, aby zminimalizować zagrożenie dla innych. W miniony wtorek test potwierdził, że jest zakażony. "Apeluję do was! Bądźcie ostrożni i odpowiedzialni, bo nikomu nie życzę takiego 'zwykłego przeziębienia'. Bądźcie zdrowi!" - napisał na Facebooku pochodzący z Piekar Śląskich poseł PiS. Po swoim wpisie polityk otrzymał ponad tysiąc życzeń szybkiego powrotu do zdrowia i wyrazów wsparcia. "Dziękuję z całego serca za niemal tysiąc życzeń powrotu do zdrowia, które otrzymałem w ciągu jednego dnia z kraju i zagranicy. Jesteście wspaniali! To, co bardzo podniosło mnie na duchu, to fakt, że w obliczu choroby, niezależnie od różnic politycznych, potrafimy dobrze sobie życzyć. Potrafimy być solidarni i znaleźć wspólny język. Czuję się bardzo osłabiony, więc nie jestem w stanie odpowiedzieć bezpośrednio na wszystkie życzenia, ale dziękuję wam tysiąc razy" - napisał poseł na Facebooku.