Mika pytany przez "Gazetę Polską", czy widać obawy żołnierzy w związku z zagrożeniem koronawirusem, stwierdził, że "polski żołnierz stawia czoło zagrożeniu, a nie unika niebezpieczeństwa". "Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą narażenie na kontakt z osobami potencjalnie zainfekowanymi wirusem. Jednak każdy z nas noszących mundur Wojska Polskiego musi dawać przykład. To nasz obowiązek" - zaznaczył. "Nie mam objawów" Na pytanie, jaka była jego pierwsza myśl, gdy dowiedział się, że jest zarażony koronawirusem, gen. Mika odpowiedział, że był zaskoczony uzyskanym wynikiem. "Naprawdę czułem się bardzo dobrze. Zresztą cały czas nie mam żadnych objawów. Liczę więc, że szybko wyzdrowieję i wrócę normalnie do pracy" - oświadczył. Zapytany, czy koronawirus w jakikolwiek sposób obniżył potencjał obronny Sił Zbrojnych RP odpowiedział, że "zdecydowanie nie". "Zaangażowani jesteśmy w działania związane z koronawirusem, wspieramy publiczną służbę zdrowia, powołaliśmy wojskowe zgrupowania zadaniowe, działamy na korzyść społeczeństwa" - podkreślił. Co z ćwiczeniami Defender? "Wprowadziliśmy odpowiednie procedury i ich przestrzegamy. Przykładem są ćwiczenia Defender, gdzie od początku zarówno strona amerykańska, jak i my zdawaliśmy sobie sprawę z zagrożenia koronawirusem. Stąd ostatnia decyzja dowództwa USAR Europe o wprowadzeniu modyfikacji do ćwiczenia" - powiedział "GP" gen. Mika. Pytany, czy istnieje zatem ryzyko odwołania ćwiczeń Defender, gen. Mika zwrócił uwagę, że te ćwiczenia już trwają. "Sytuacja jest analizowana na bieżąco i dlatego Dowództwo Europejskie Stanów Zjednoczonych zdecydowało o zmniejszeniu liczby amerykańskich żołnierzy. Proszę pamiętać, że kierownikiem jest gen. Christopher Cavoli, dowódca US Army w Europie. Tylko on może zdecydować o ewentualnym przerwaniu ćwiczeń. Jednak na obecnym etapie nie przewiduje takiego scenariusza" - odpowiedział. "Zachowajmy zdrowy rozsądek" Mika podkreślił, że obecnie potrzebny jest przede wszystkim spokój i rozsądek. "Wszelka panika odniesie tylko odwrotny skutek. Poza tym należy pamiętać, że nie każdy kontakt z człowiekiem musi skutkować zarażeniem. Naprawdę zachowajmy zdrowy rozsądek!" - zaznaczył. "Jeśli chodzi zaś o udział wojska w walce z koronawirusem, to powtórzę, że bierzemy w tym udział od samego początku. Przykładem była ewakuacja polskich obywateli z Wuhan" - dodał.