"Liczba zakażeń koronawirusem utrzymuje się w ciągu ostatnich kilku dni na poziomie między 20 a 30 tys., ale bardzo niepokojące jest to, że u nas jest gorzej niż w innych krajach" - zauważa specjalista chorób zakaźnych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dr hab. n. med. Ernest Kuchar. Dodał, że według witryny Worldometer "awansowaliśmy w niechlubnym rankingu" liczby zakażeń z 40. na 16. miejsce na świecie, wyprzedzając Belgię, Holandię czy Ukrainę. "Świadczy to o tym, że sytuacja u nas, w porównaniu z innymi krajami, jest po prostu gorsza. To jest niepokojące, bo znaczy to, że inni sobie lepiej radzą. Jest to coś, co mnie osobiście martwi" - wskazał ekspert. "Koronawirus nie interesuje się przyczyną, z jakiej ludzie się gromadzą" Zapytany o to, co spowodowało taką sytuację, stwierdził, że chodzi o brak dyscypliny społecznej w pandemii. "Cóż się wyprawiało - maski traktowane jako amulet, który nosi się pod brodą lub pod pachą, manifestacje ludzi, którzy nie wierzą w pandemię. Koronawirus nie interesuje się przyczyną, z jakiej ludzie się gromadzą. Jeżeli stworzymy warunki do transmisji - to ona ma miejsce. A zrobiliśmy dużo, żeby takie warunki stworzyć" - podkreślił Kuchar. Zaznaczył, że drugim niepokojącym sygnałem jest wzrastający odsetek wyników dodatnich na obecność koronawirusa. Jak powiedział, nie wynika to z lepszego kwalifikowania pacjentów do wykonywania badań w tym kierunku. "Może trochę tak, ale to częściowe wytłumaczenie. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że po prostu obecnie koronawirus jest jedną z najczęstszych przyczyn zakażeń dróg oddechowych" - wyjaśnił lekarz. Zobacz też: Tysiące seniorów proszą o pomoc. Są najnowsze dane Podkreślił, że oznacza to, iż koronawirus "zdominował sytuację epidemiczną". Komentując liczbę zakażeń w ostatnich dniach dodał, że ma nadzieję, iż jest to "mała stabilizacja". "Pamiętajmy jednak o tym, że zawsze może jeszcze być gorzej"- powiedział ekspert, tłumacząc, że w szczycie sezonu grypowego mamy do czynienia ze 100 tys. zachorowań dziennie. "A dlaczego koronawirus miałby być 'gorszy'?" - dodał. Nadzieja w szczepionce Pfizera? Na pytanie o to, czy szczepionka, opracowana przez koncern Pfizer może dawać nadzieję na wygaszenie pandemii, potwierdził taką możliwość. "Jeśli dobrze pójdzie, szczepionka będzie w nowym roku - realnie patrząc, w marcu 2021. Proszę jednak zwrócić uwagę, że zaszczepienie kilkunastu milionów ludzi to ogromny problem logistyczny. Służba zdrowia pracuje obecnie na granicy wydolności. A kto ma w krótkim czasie zaszczepić 16 mln ludzi?" - pytał Kuchar. Zobacz też: Senator zakażony. "Nie przebiega to łagodnie" Wskazał, że akcja szczepień może potrwać wiele miesięcy, nie stanie się to z dnia na dzień. "Zwłaszcza, że z tego, co mi wiadomo, obawiam się, że zaawansowanie prac nad przygotowaniem szczepień jest takie, jak przygotowanie do drugiej fazy koronawirusa" - podsumował ekspert. Jak podało we wtorek Ministerstwo Zdrowia, badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 25 tys. 484 osób; łącznie wykryto dotąd 593 tys. 592 przypadki. Resort przekazał, że zmarło dalsze 330 osób, w sumie odnotowano 8375 zgonów.