Salomon wystosował w niedzielę rano apel do Francuzów, aby nie szli do urn. "Przeczytaj uważnie. Teraz należy zastosować maksymalne środki ostrożności i ograniczenie. Nie głosuj, unikaj kontaktu na mniej niż dwa metry. Często myj ręce. W szpitalach jesteśmy zmobilizowani" - napisał na Twitterze. Ostrzeżenia w mediach społecznościowych wydają również szpitale: "Wytyczne rządowe nie są przestrzegane w lokalach wyborczych, a zarażenie może być dziś większe, jeśli wybory nie zostaną przerwane" - tweetują. List otwarty z apelem o przełożenie wyborów samorządowych wystosowało również w sobotę wieczorem do prezydenta Emmanuela Macrona 17 lekarzy, głównie z oddziałów intensywnej terapii. Treść listu opublikował m.in. dziennik "Le Figaro". Lekarze podkreślają, że "zachowanie odległości między ludźmi jest trudne w realizacji", a "przestrzeganie higieny przez wyborców i członków lokali wyborczych wydaje się iluzoryczne". Zauważają również, że systematyczna dezynfekcja powierzchni w gruncie rzeczy wtórna w trybie transmisji wirusa, również wydaje się niemożliwa w warunkach wyborczych. Do godziny 12 frekwencja wyniosła w wyborach samorządowych 18,38 proc - podało ministerstwo spraw wewnętrznych. To najniższa frekwencja od 1983 roku. Zdecydowanie mniej niż w wyborach 2014 roku, kiedy do południa wzięło udział 23,17 proc. uprawnionych do głosowania oraz w 2008 roku, gdy frekwencja sięgnęła 23 proc. do południa w dniu głosowania pierwszej tury. Najnowszy bilans epidemii koronawirusa we Francji to 4500 zarażonych oraz 91 zmarłych. Liczba zakażeń podwoiła się w ciągu 72 godzin. Salomon na konferencji prasowej w sobotę wieczorem ogłosił na terenie Francji trzeci etap rozprzestrzeniania się wirusa, czyli epidemię. Regiony najbardziej dotknięte wirusem Covid-19 we Francji, to: Korsyka, Grand Est, Burgundia, Hauts-de-France, Ile-de-France, Owernia-Rodan-Alpy.