Rzecznik resortu edukacji Anna Ostrowska przekazała we wtorek, że podczas poniedziałkowego spotkania kierownictwa ministerstwa z GIS uzgodniono trzy warianty postępowania, uzależnione od rozwoju sytuacji. Jak wyjaśniła, nauka stacjonarna jako priorytet "może ulec ograniczeniu, w zależności od decyzji służb sanitarnych". Ta ma zapaść w najbliższych godzinach. Wraca nauka zdalna? Przemysław Czarnek zwraca uwagę na obciążenie sanepidów Minister Czarnek w porannej rozmowie w TV Republika podkreślił, że pierwszym czynnikiem branym pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o przejściu na naukę zdalną będzie wydolność służby zdrowia. - Jest jeszcze inny czynnik: obciążenie pracą sanepidu w związku ze zdecydowanie bardziej licznymi przypadkami zakażeń w szkołach, aniżeli było to w trzeciej i czwartej fali koronawirusa - doprecyzował szef MEiN. Zaznaczył, że jest kilka wariantów, które są brane pod uwagę, a dotyczą one "pewnego zakresu przejścia na naukę zdalną", czyli "przede wszystkim klas od czwartej wzwyż i punktowo: w największych miastach, skupiskach, gdzie transmisja koronawirusa jest na najwyższym poziomie i generuje największe problemy, jeśli chodzi o działalność służb sanitarnych". Minister: Liczba zakażeń w szkołach nie odbiega od tej poza nimi Jak stwierdził Czarnek, chodzi o ograniczenie "ewentualnych negatywnych konsekwencji tak wielkiej ilości zakażeń w szkołach i w ogóle w Polsce". - Liczba zakażeń w szkołach nie odbiega od zakażeń poza nimi, niemniej to generuje ogrom pracy służb sanitarnych - dodał Czarnek. Podkreślił, że decyzji w tej sprawie można się spodziewać "w najbliższych godzinach".