Wniosek o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego złożyli posłowie Koalicji Obywatelskiej. Na wtorkowym posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia obecnych było 35 posłów. Za odrzuceniem wniosku zagłosowało 18 parlamentarzystów, przeciw było 17. Nikt nie wstrzymał się od głosowania. Komisja wydała więc negatywną opinię dla wniosku. KO: Minister naraził Polaków na masowe zakażenia "Minister zdrowia Łukasz Szumowski swoim działaniem naraża Polaków na masowe zakażenie koronawirusem. Niespójna polityka informacyjna ministra Łukasza Szumowskiego doprowadziła do chaosu w zakresie przestrzegania zasad związanych z używaniem środków ochrony osobistej oraz zachowań obniżających możliwość zakażenia" - napisano we wniosku skierowanym do sejmowej komisji zdrowia. Koalicja Obywatelska podkreśliła też we wniosku, że "brak profesjonalnej komunikacji lub zwyczajne lekceważenie powiadomień służb o możliwej epidemii doprowadziły do opóźnienia działań na rzecz minimalizacji negatywnych skutków rozprzestrzeniającego się wirusa". "Kierowane przez Łukasza Szumowskiego ministerstwo nie zabezpieczyło w sposób wystarczający lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, salowych i innych pracowników ochrony zdrowia przed ryzykiem zakażenia" - wskazano we wniosku. "Poważne wątpliwości budzą również liczne byłe powiązania kapitałowo-osobowe pana Łukasza Szumowskiego" - ocenili posłowie KO.Pełną treść wniosku o wotum nieufności wobec ministra Szumowskiego można przeczytać TUTAJ. Nowacka: Jeden z najbardziej cynicznych polityków - Łukasz Szumowski szybko stał się, niestety, politykiem. Dziś wiemy, że jednym z najbardziej cynicznym i bezdusznych, bo w czasie, kiedy panował strach, kiedy ludzie się absolutnie bali o życie, zdrowie swoich najbliższych, kiedy bali się zakażenia, kiedy patrzyli, jak padały ich firmy, okazuje się, że pan minister miał inne priorytety - podkreśliła Barbara Nowacka, przedstawiając wniosek na sejmowej komisji zdrowia. Posłanka zarzuciła Szumowskiemu m.in. nieprzygotowanie Polski, resortu zdrowia i polskiego społeczeństwa na pandemię koronawirusa. - Jedyne, co się okazuje, o co zadbali, pewno współpracownicy pana ministra, ale przecież pan minister też ponosi za to odpowiedzialność, to luki w prawie, które zapewniają im bezkarność przy różnego rodzaju dziwacznych zakupach - powiedziała Nowacka. Posłanka mówiła też o przypadkach, w których pracownicy szpitali dostawali nieodpowiednie kombinezony ochronne i korzystali z przygotowanych na szybko zabezpieczeń. Na głosy oburzenia z sali odpowiedziała: - Do wszystkiego jest smutna dokumentacja i nie zakrzyczymy rzeczywistości. - Nie daliście rady w sprawie walki z wirusem, to społeczeństwo dało radę - podkreśliła Nowacka. Zobacz relację na żywo z posiedzenia sejmowej komisji zdrowia Szumowski odpiera zarzuty Po przedstawieniu wniosku przez Nowacką głos zabrał minister Szumowski. Swoje wystąpienie rozpoczął od "przypomnienia, jak sytuacja wyglądała w Polsce w marcu". Przytaczał też tytuły i nagłówki materiałów, opisujących w tym czasie sytuację w innych krajach europejskich.- Kiedy pierwszy przypadek koronawirusa pojawił się w Polsce, służby sanitarne i sanepid były w stanie zlokalizować wszystkie autobusy i wszystkich podróżujących, którzy rozjechali się po Polsce. Udało się ich zlokalizować i objąć nadzorem sanitarnym - przypomniał Szumowski. - Kiedy okazało się, że w zwalczanie epidemii musi zaangażować się całe państwo, to wszyscy ministrowie, służby, prezydent i premier byli gotowi pomóc. W pierwsze dni była też z nami opozycja, ale jak widać, niektórzy mają krótką pamięć - podkreślił. Następnie Szumowski odniósł się do zarzutu, że przez rekomendowanie korespondencyjnej formy głosowania w wyborach prezydenckich, naraził zdrowie i życie Polaków. - Chciałbym zapytać, jak państwo zagłosujecie w dzisiejszym głosowaniu, jak będziemy się pochylać nad głosowaniem mieszanym, w którym jest forma korespondencyjna zabezpieczona dla wszystkich Polaków, ale jest również forma tradycyjna - podkreślił. - Tylko przypominam, że prawie jednomyślnie państwa koleżanki i koledzy z Senatu poparli ten projekt - wskazał. - Czy teraz jest już to bezpieczne, a wtedy korespondencyjne było niebezpieczne? - pytał minister. Szumowski podkreślił też, że w Polsce od początku epidemii testy wykonywane są zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). - Mało tego - rozszerzyliśmy te badania o pacjentów bezobjawowych, jak to widzieliśmy na Śląsku. Testów na milion mieszkańców realizujemy więcej niż we Francji, Szwecji czy Korei Południowej - dodał Szumowski. Odnosząc się do zarzutu opozycji, że do Polski trafiły maseczki, które nie miały wymaganych dokumentów i nie spełniały norm, szef resortu zdrowia odparł, że "maseczki miały certyfikaty, bez tego by nie trafiły na teren RP". - To, że nie spełniały norm, okazało się dopiero dzięki Ministerstwu Zdrowia, dzięki temu, że skierowaliśmy je do analizy i badań - dodał. Wskazał, że norm nie spełniała też m.in. część maseczek przekazanych przez Komisję Europejską. - Na koniec chciałabym odnieść się do tego, co jest dla mnie najbardziej bolesne - do ataków na moją rodzinę, na osoby, które z polityką nie mają nic wspólnego - powiedział na koniec Szumowski. - Decydując się na wejście do rządu, z dnia na dzień musiałem pozbyć się udziału w spółkach, na które pracowałem przez 20 lat jako lekarz, profesor medycyny. Zrobiłem to, bo takie są przepisy - podkreślił. - Swojego zobowiązania dotrzymałem tak samo, jak przysięgi, którą składałem Polakom, obejmując urząd ministra zdrowia, ponieważ dobro i pomyślność obywateli są i zawsze będą dla mnie najwyższym nakazem - zakończył minister. Lubnauer: PiS i Szumowski pogrążyli się w samozadowoleniu Po Szumowskim głos podczas posiedzenia komisji zabrała Katarzyna Lubnauer. - Chciałabym spuścić trochę powietrza z balonika samozadowolenia, w którym pogrążyło się PiS i minister Szumowski. Zabrakło procedur, odpowiedzialności, przygotowania - powiedziała posłanka KO. - Kiedy w lutym-marcu chcieliśmy się spotkać, zwołać komisję, to tłumaczono, że nie ma powodu, że jesteśmy świetnie przygotowani, że to trochę taka groźniejsza grypa, że trzeba sobie włożyć lód w majtki, a zawsze można zrobić maseczkę z biustonosza. Mówiono, że jesteśmy przygotowani praktycznie na każdy scenariusz. Natomiast w maju tłumaczono, że "kupilibyśmy maseczki nawet od diabła" - powiedziała Lubnauer. - My apelowaliśmy o kilka rozwiązań, ale wykpiwano nas, że są niepotrzebne, np. kwestie kontroli na lotniskach - mówiła posłanka KO. - Natomiast dla mnie tą kwestią, którą najbardziej zakłamujecie, jest porównywanie do innych krajów. Lubicie się porównywać do Francji, Hiszpanii, Włoch. Ale porównajmy się do tych krajów, które mają podobną do nas historię, społeczeństwo, historię z PRL-em - apelowała Lubnauer. Wymieniła przy tym m.in. Słowację, Albanię, Łotwę, Czarnogórę, Ukrainę. - Powiedzmy szczerze: gdyby nie pewna odporność i przygotowanie organizmów Polaków, prawdopodobnie - przy waszym braku procedur - tej śmiertelności byłoby znacznie więcej. Nie zadbaliście na samym początku o to, żeby lekarze nie chodzili od placówki do placówki, ze szpitala do DPS-ów - mówiła Lubnauer, dodając, że to tam pojawiły się pierwsze ogniska zakażeń. Jak podkreśliła, "jeżeli ktoś zdał egzamin, to zdali go Polacy". - Ogłaszacie koniec pandemii w momencie, w którym mamy regularnie, praktycznie codziennie, 300 nowych przypadków. Całe wasze zapowiedzi, że coś zrobiliście, to tak naprawdę hucpa. Mieliśmy szczęście, jako Polacy, że byliśmy w tym bloku, który chorował najsłabiej i który najlepiej przechodził koronawirusa. Wy nie zrobiliście nic - zakończyła Lubnauer. Szef GIS: Nikt nam nie zabierze tego sukcesu Podczas sejmowej komisji zdrowia głos zabrał też główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.- Co byśmy mówili, dane nie kłamią. (...) Nikt nam nie zabierze tego sukcesu, bo rzeczywiście przeszliśmy przez tą pandemię suchą stopą. Jeszcze wiele przed nami, wiele się nauczyliśmy - mówił w czasie posiedzenia Pinkas.