Reklama

Wojewoda dolnośląski: Wdrożyliśmy wszelkie procedury

Wdrożyliśmy wszelkie procedury w związku z potwierdzonym przypadkiem koronawirusa u pacjenta z Wrocławia; są namierzone osoby, które miały kontakt z osobą zarażoną i które potencjalnie mogły go mieć - poinformował wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

Wojewoda zapowiedział też kary dla osób, które złamią zakaz odwiedzin w dolnośląskich szpitalach.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował w piątek, że potwierdzono cztery nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dwóch pacjentów leczy się w Szczecinie. Jeden pacjent z pozytywnym wynikiem jest we Wrocławiu oraz jeden w Ostródzie. W sobotę potwierdzono nowy, szósty przypadek koronawirusa w Polsce - pacjent hospitalizowany jest w Ostródzie.

Pacjent z Wrocławia z potwierdzonym zarażeniem koronawirusem, to 26-letni mężczyzna, który w środę wrócił do Polski z Wielkiej Brytanii. Jest hospitalizowany w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu. Mężczyzna sam zgłosił się w czwartek do szpitala.

Reklama

"Wczoraj we Wrocławiu odnotowaliśmy pierwszy przypadek osoby zarażonej koronawirusem. Wdrożyliśmy wszelkie procedury. Są namierzone osoby, które miały kontakt z osobą zarażoną oraz osoby, które potencjalnie mogły go mieć" - powiedział na sobotniej konferencji prasowej we Wrocławiu wojewoda dolnośląski.

Więcej miejsc na oddziałach zakaźnych

Jak wyjaśnił, dotyczy to zarówno osób podróżujących wraz z 26-latkiem samolotem, jak i osób, z którymi był w kontakcie po przybyciu do Wrocławia.  "Jesteśmy na etapie rozsyłania informacji o pasażerach do powiatowych inspektorów sanitarnych, aby każdy z nich wdrożył  procedury, którą świetnie zna" - mówił.  Dodał też, że część pasażerów z samolotu nie była z Polski i już wróciła do krajów macierzystych.

"Mamy świadomość tego, że patrząc na sytuację w innych krajach - na zachód i na południe od nas - czytając te dane statystyczne, możemy się spodziewać następnych przypadków i próbujemy się do tego maksymalnie dobrze przygotować. Już w tej chwili próbujemy zwiększyć liczbę miejsc wolnych na oddziałach zakaźnych" - przekazał Obremski.

Wskazał, że w niektórych przypadkach będzie się to wiązać z koniecznością dyslokacji osób chorych. "Dokładamy wszelkiej staranności, żeby to było zoptymalizowane zarówno pod względem jakości usług medycznych, a także, żeby kwestia transportu była jak najmniej uciążliwa" - tłumaczył wojewoda.

Kary za naruszenie zakazu odwiedzin

Zapewnił jednocześnie, że są gotowe miejsca do kwarantanny. "W niektórych przypadkach zastosowano kwarantannę domową" - powiedział. Dodał, że na razie nie ma sygnałów od osób namierzonych, by występowały u nich objawy koronawirusa. "Te osoby wiedzą, w jaki sposób muszą wtedy postępować" - dodał.

Zaapelował też do mieszkańców regionu o przestrzeganie zakazu odwiedzin w szpitalach. "Zakaz odwiedzin jest zakazem odwiedzin (...) Od jutra będziemy karać osoby, które naruszą zakaz odwiedzania szpitali" - poinformował wojewoda. Wyjaśnił, że są przepisy umożliwiające traktowanie tego jak wykroczenia, jako działanie na szkodę zdrowia i życia mieszkańców.

Dodał przy tym, że w zakazie odwiedzin w szpitalach istnieje "pewna furtka z powodów humanitarnych, kiedy dyrekcja szpitala może dopuścić do odwiedzin". "Wtedy dyrekcja szpitala wie, kogo wpuściła, wie po co i może stwierdzić (...) czy ta osoba jest zdrowa, czy nie" - powiedział Obremski.

Wyrywkowe kontrole na granicy

Wojewoda zapowiedział też, że od poniedziałku zostaną wprowadzone wyrywkowe kontrole sanitarne na drogowym przejściu granicznym w Jędrzychowicach większości autobusów i busów wjeżdżających do Polski. "Jest to pewien wniosek jaki wyciągamy z pacjenta "zero", który się w Polsce zdarzył" - wyjaśnił.

Jak tłumaczył, kontrolowana będzie temperatura ciała pasażerów, a w przypadku podejrzeń o zachorowanie przygotowany zostanie transport sanitarny do szpitala. Kontrole będą przeprowadzane przez ratowników medycznych przez całą dobę. Wojewoda pokreślił przy tym, że granica nie jest oczywiście zamknięta i ruch samochodowy funkcjonuje normalnie.

Wicemarszałek województwa dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski poinformował, że w poszczególnych szpitalach zdiagnozowane zostały rezerwy sprzętowe. "Posiadamy zapasy sprzętu medycznego, podobnie nasze placówki jak i pogotowie ratunkowe dysponują sprzętem koniecznym do ochrony pacjentów, jak również do ochrony załóg pogotowia ratunkowego" - powiedział Krzyżanowski.

"Od dłuższego czasu analizujemy wolne zasoby, wiemy gdzie są rezerwy i gdzie w pierwszej kolejności będziemy je użytkować. Przygotowujemy się na ewentualny wzrost zachorowań (...) zwiększamy możliwości przyjmowania pacjentów również poprzez kierowanie pacjentów do innych miejsc i innych szpitali oraz przygotowujemy miejsca kwarantanny" - poinformował.

Zakażony czuje się dobrze

Dyrektor wojewódzkiego szpitala specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu Janusz Jerzak, powiedział, że hospitalizowany pacjent, u którego stwierdzono koronawirusa "czuje się świetnie i nie ma żadnych objawów chorobowych".

Poinformował też, że w tej chwili w szpitalu znajduje się 14 osób podejrzewanych o wirusa, z czego u 12 już przebadanych wynik był ujemny, a na wyniki dwóch osób szpital oczekuje.

Dyrektor zwrócił uwagę, że sytuacja jest jednak dynamiczna i w każdej chwili ilość pacjentów może wzrosnąć. "Dlatego też przygotowujemy kolejny oddział dla potrzeb oddziałów zakaźnych i będziemy to rozwijać wraz z rozwojem sytuacji z wykorzystaniem pogotowia dla alokacji pacjentów niezakaźnych, którzy znajdują się w szpitalu" - wyjaśnił.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy