We wtorek Sejm zajmuje się wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. Ziobro bierze udział w posiedzeniu Izby w trybie zdalnym. - Prawa strona sali jest pusta. To jest kpina. Nie ma przedstawicieli rządu, którzy będą się mogli odnieść do naszych pytań. Składam wniosek formalny o przerwę do czasu, aż w ławach zasiądą przedstawiciele rządu i odniosą się do sytuacji - powiedział szef klubu PO Cezary Tomczyk. - Dzisiejsza debata jest symboliczna. To akt oskarżenia nie tylko dla ministra sprawiedliwości, ale wobec całego rządu PiS, a w szczególności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który od 6 października jest formalnie odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polaków i jest nadzorcą Zbigniewa Ziobry. Oskarżam Pana, że wraz z ministrem Ziobro zniszczyliście polski system wymiaru sprawiedliwości - mówił Borys Budka, uzasadniając wniosek. Jak podało we wtorek Ministerstwo Zdrowia, badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 16 tys. 300 osób, jest to największa dobowa liczba zakażeń od początku epidemii; zmarły 132 osoby. Ponad 3,5 tys. zakażeń odnotowano na Mazowszu. Wotum nieufności wobec Ziobry Sejm zajmuje się wnioskiem KO o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Lider PO Borys Budka (KO) zapowiadając pod koniec września ten wniosek, powiedział, że "dzisiaj człowiekiem, który decyduje o absolutnej bezkarności ludzi władzy, jest prokurator generalny Zbigniew Ziobro" i że "przez jego działalność prokuratura została skrajnie upolityczniona". Rzeczniczka PiS stwierdziła wówczas, że jej ugrupowanie nie traktuje poważnie wniosku KO. - Są to już rutynowe działania opozycji totalnej mimo, iż wiedzą, że nie mają one szans realizacji - powiedziała wtedy Czerwińska.