W gazecie podkreśla się, że we Włoszech w dobie pandemii śmiertelność mężczyzn z wieku 70-79 lat wzrosła o 50 proc. w porównaniu z poprzednimi latami. Znacznie mniej zanotowano zgonów z powodu zakażenia koronawirusem wśród osób powyżej 90 lat. "Corriere della Sera" pisze, że lekarzy fascynuje obecnie kwestia tego, czy rzeczywiście osoby w tak sędziwym wieku - do 100 lat, a nawet starsze - są bardziej chronione przed "furią COVID-19" w porównaniu z 70- i 80-latkami. Hipoteza ta, jak zastrzeżono, nie została jeszcze dogłębnie zbadana naukowo. Na razie z wielu krajów świata napływają kolejne informacje o osobach w bardzo zaawansowanym wieku, które w niezwykły sposób powróciły do zdrowia. We Włoszech z COVID-19 wyleczono właśnie kobietę w wieku 106 lat. Jeden z lekarzy z Genui chce przebadać krew 102-letniej kobiety, która wróciła do zdrowia. "Być może - jak wyjaśnił cytowany w dzienniku lekarz - w czasie swego długiego życia natknęła się na tak wiele wirusów, że jej układ odpornościowy jest bardziej przygotowany na COVID-19". Fenomen w "ziemi stulatków" Włoskim fenomenem jest miasto Ogliastra na Sardynii, uważane za "ziemię stulatków" ze względu na długowieczność tamtejszej ludności. Nie zanotowano tam żadnych zakażeń. To tak, jakby osoby, które kończą 90 lat, były niezniszczalne - mówią eksperci. Profesor Marco Trabucchi, prezes włoskiego stowarzyszenia psychogeriatrii, wyjaśnił to następująco: "To osoby, które ocalały w zjawisku nazywanym 'żniwami'. Oznacza ono, że słabe jednostki umierają i pozostają tylko te silniejsze; nie tylko fizycznie, ale także psychicznie". Z Rzymu Sylwia Wysocka