Nowe rozporządzenie, zapowiedziane przez szefa rządu, wchodzi w życie we wtorek rano i dotyczy całej 60-milionowej ludności Italii. Premier Conte zaznaczył, że restrykcje w walce z koronawirusem są koniecznością i wymagają poświęceń od wszystkich. "Nasz styl życia musi ulec zmianie. Od zaraz. Wszyscy będziemy musieli zrezygnować z czegoś dla dobra kraju" - mówił. Na terenie całego kraju będzie można podróżować wyłącznie z ważnych powodów zawodowych, zdrowotnych lub rodzinnych. "Zostańcie w domach" - zaapelował premier Włoch. Nie będzie "czerwonych stref" "Nie będzie więcej 'czerwonej strefy', nie będzie strefy 1 i 2. Będą jedne Włochy, Włochy strefy chronionej" - wyjaśnił szef rządu. Na terenie całych Włoch obowiązywać będzie zakaz organizowania imprez sportowych, konferencji i zgromadzeń. Zamknięte będą wszystkie kina, teatry, muzea i siłownie. Bary i restauracje będą czynne do godziny 18. Szkoły i uczelnie odwołały zajęcia do 3 kwietnia. Za niestosowanie się do dekretu grozi więzienie i grzywna. Gwałtowny wzrost ofiar śmiertelnych "Jest istotny wzrost zarażeń i zgonów" - zaznaczył również premier Włoch. Najnowszy bilans koronawirusa we Włoszech to 463 zmarłych i ponad dziewięć tys. potwierdzonych przypadków zarażeń. Jeszcze w niedzielę liczba zgonów z powodu koronawirusa wynosiła 366. W ciągu doby zanotowano więc w kraju 97 zgonów. Kontrole osób wjeżdżających do Mediolanu W Mediolanie rozpoczęły się już policyjne kontrole osób wjeżdżających do miasta. Patrole zatrzymują samochody i pytają o cel przyjazdu. Policjanci proszą kierowców o złożenie oświadczenia, w którym muszą wymienić powód wjazdu do Mediolanu, a więc stolicy regionu Lombardia, gdzie najbardziej szerzy się wirus. Jak zapowiedziano, niektóre deklaracje będą sprawdzane pod kątem prawdziwości składanych oświadczeń.