Lokalne władze otoczyły kordonem bezpieczeństwa obszar, gdzie w opuszczonych budynkach mieszkają głównie imigranci z Bułgarii. Protestując przeciwko tym restrykcjom, niektórzy z nich złamali w czwartek zakaz opuszczania strefy. Wkrótce zawróciła ich miejscowa policja. "Rozmawiałem z minister spraw wewnętrznych Lucianą Lamorgese na temat czerwonej strefy w Mondragone. Poprosiłem o natychmiastowe rozmieszczenie stu funkcjonariuszy sił porządkowych, by zapewnić rygorystyczną kontrolę nad tym terenem. Minister zapowiedziała przybycie kontyngentu wojska" - oświadczył szef władz regionu Kampania Vincenzo De Luca.