To przykład wyjątkowo surowego zaostrzenia przepisów w ramach walki z szerzeniem się koronawirusa. Na malowniczym wybrzeżu niedaleko Sorrento maseczkę trzeba zakładać zawsze, gdy wstaje się ze swojego leżaka bądź łóżka do opalania, by przejść się po plaży. Nie jest konieczna tylko podczas kąpieli w morzu - takie rozporządzenie wydał w środę (19 sierpnia) burmistrz miasteczka Meta Giuseppe Tito. Ponadto zakazał wstępu na plaże w godzinach od 20.00 do 6.00, by nie dopuścić do zbiorowych zabaw i skupisk. Na właścicieli i najemców plaż nałożono obowiązek respektowania nowych przepisów. W przeciwnym razie zostaną one zamknięte na pięć dni. Dodatkowa kara to 2500 euro. "Moje rozporządzenie jest niewątpliwie surowe, ale lepiej zrobić to teraz i uniknąć zamykania gospodarki we wrześniu"- powiedział burmistrz, cytowany przez włoskie media. Wyraził opinię, że nowe przepisy są wyrazem zdrowego rozsądku. "To właśnie na plażach słońce, morze i relaks sprawiają, że zapomina się o obowiązku zachowania ostrożności, jaką wykazywaliśmy dotąd. A plaże są bardziej zatłoczone niż restauracja "- stwierdził Tito. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)