Począwszy od 24 grudnia lockdown obowiązywał dotąd przez osiem dni. Powróci w środę i w czwartek, czyli w związku z uroczystością Trzech Króli i w jej przeddzień. Nadal nie wiadomo, co wolno będzie robić we Włoszech od 7 stycznia, czyli od zakończenia restrykcji wprowadzonych na okres świąteczno-noworoczny. Nad przepisami pracuje rząd. W poniedziałek przestaje obowiązywać czerwona strefa surowych restrykcji, a wchodzą w życie łagodniejsze obostrzenia strefy pomarańczowej. Dzięki temu można, oprócz godziny policyjnej od 22 do 5, wyjść z domu bez potrzeby posiadania przy sobie specjalnego zaświadczenia z podanym powodem przemieszczania się. Dozwolone jest poruszanie się po swojej gminie. Przez jeden dzień mogą być otwarte wszystkie sklepy, nie tylko te z artykułami pierwszej potrzeby. Bary i restauracje nadal mogą sprzedawać żywność i napoje tylko na wynos lub z dostawą do domu. Czerwony lockdown powróci? Utrzymany został przepis zezwalający jedynie dwóm osobom dorosłym złożyć wizytę u kogoś w prywatnym domu. Mogą im towarzyszyć dzieci w wieku do 14 lat. Nadal zabronione są podróże między regionami bez ważnej przyczyny. Za naruszenie przepisów o walce z pandemią grożą kary od 400 do 1000 euro. Są one wyższe, gdy osoba łamiąca te reguły robi to poruszając się samochodem. Według źródeł rządowych, cytowanych w mediach nie wyklucza się, że czerwony lockdown powróci w weekend 9 i 10 stycznia. Z Rzymu Sylwia Wysocka