Komentując przedstawiane przez media zdjęcia zatłoczonych deptaków nad mediolańskimi kanałami w dzielnicy lokali gastronomicznych, Giovanni Rezza z krajowego Instytutu Zdrowia powiedział na konferencji prasowej, że widoki te budzą niepokój. "Zachęcam kategorycznie do przestrzegania zasad dystansowania społecznego i nakazu noszenia maseczek" - zaznaczył. Szef Instytutu Silvio Brusaferro podkreślił zaś, że obecna faza częściowego zniesienia restrykcji jest bardzo delikatna. "Wirus nie zmienił swoich cech charakterystycznych. Łamanie zasad dotyczących kroków prewencji może ułatwić jego szerzenie się" - ostrzegł, odnosząc się do scen zarejestrowanych w dzielnicy Navigli. Bardzo ostro zareagował burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala, który oświadczył, że sceny stamtąd są "haniebne". "Albo sytuacja tam się zmieni, albo zamknę Navigli i zakażę sprzedaży jedzenia na wynos" - ostrzegł. Zapowiedział wysłanie dodatkowych patroli straży miejskiej w ten rejon miasta. "Używajmy wszyscy zdrowego rozsądku, bo nie ma go jeden procent mediolańczyków, a ja nie pozwolę na to, aby ten jeden procent przysporzył trudności 99 procentom mieszkańców" - powiedział burmistrz stolicy Lombardii. Z Rzymu Sylwia Wysocka