Tak zwany Green Pass wystawiany jest na podstawie szczepienia przeciwko COVID-19, wyleczenia z wirusa lub negatywnego wyniku testu z ostatnich 48 godzin. Odkąd wymóg ten działa, codziennie wykonuje się w kraju kilkaset tysięcy testów. Efekt uboczny przepustek W wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" w czwartek Battiston, wykładowca fizyki na uniwersytecie w Trydencie, podkreślił, że efekt wejścia w życie wymogu tzw. Green Pass w pracy robi "ogromne wrażenie". - Pozwala to na wykrycie niezaszczepionych zakażonych osób. Obowiązek przepustki, którą trzeba mieć, by wejść do pracy, zmusił setki tysięcy niezaszczepionych do poddawania się testowi - zaznaczył Battiston, który obserwuje i analizuje przebieg pandemii. Jak stwierdził, właśnie te masowe badania ukazują po raz pierwszy realny obraz szerzenia się zakażeń. Ten "efekt uboczny" przepustki jest jego zdaniem bardzo pozytywny, bo dzięki temu "wyłapuje się" zakażonych, którzy w przeciwnym razie dalej by zakażali. Z tego punktu widzenia, zaznaczył ekspert, wzrost nowych zakażeń to "dobra wiadomość". Epidemia pod kontrolą - Liczymy te osoby jako nowe przypadki, ale jednocześnie odcinamy je od kręgu zakażeń - dodał. Rząd Włoch podkreśla, że epidemia w kraju jest pod kontrolą, a sytuacja jest lepsza niż w wielu innych państwach Europy dzięki wysokiemu odsetkowi zaszczepionych przeciwko COVID-19. Po dwóch dawkach szczepionek jest ponad 81 procent ludności.