Cała Sycylia jest na ostatnim miejscu listy włoskich regionów pod względem liczby zaszczepionych. W związku ze wzrostem wskaźnika zajętych łóżek w szpitalach wyspa jako jedyny region została ogłoszona żółtą strefą nieznacznie podniesionych restrykcji. Wrócił obowiązek noszenia maseczek na zewnątrz. Zaniepokojony sytuacją burmistrz postanowił nie tracić czasu i wyruszył w obchód miasteczka, liczącego ponad 4 tysiące mieszkańców. Puka do drzwi, dzwoni domofonem i stara się przekonać szczepionkowych sceptyków i niezdecydowanych, a czasem przeciwników. 65 procent wyszczepienia - Wielu mieszkańców to moi pacjenci, a zatem łączą nas relacje zaufania - podkreślił Morfino, który dostrzega już pierwsze rezultaty swojej kampanii promującej szczepienia. Zdecydowały się na nie kolejne osoby. - Zaszczepionych u nas było 57 procent mieszkańców, teraz chcemy osiągnąć pułap 65 procent - wyjaśnił mediom. Czytaj też: Zmuszanie pracowników do szczepienia. W tych krajach jest to legalne Szczepienia. Dominuje strach Burmistrz przyznał: - Nie spotkałem wielu prawdziwych antyszczepionkowców. Dominuje raczej strach, zarówno wśród ludzi starszych, jak i młodych. - Rozmawiałem z osobami przestraszonymi i zdezorientowanymi informacjami o efektach ubocznych szczepionek, fake newsami krążącymi w mediach społecznościowych - powiedział. Na całej Sycylii podejmowane są różne inicjatywy, by przekonać ludność do zaszczepienia się.