Zaniepokojenie wywołał przypadek 18-latki z Genui, która trafiła do szpitala w poważnym stanie z powodu zakrzepicy po tym, gdy została zaszczepiona preparatem AstraZeneki. W niektórych miastach odwołano tzw. otwarte dni szczepień tym preparatem. Przypomina się, że we Włoszech jest on zalecany głównie dla osób dla powyżej 60 lat. AstraZeneca nie dla młodych Wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri oświadczył, że osoby w wieku mniej niż 30 lat nie powinny dostawać tej szczepionki. - Nie radziłbym jej zwłaszcza kobietom poniżej 50 lat - wyjaśnił w czwartek w wywiadzie radiowym. Dodał, że wątpliwości wynikają w dużej mierze także z tego, że “szerzenie się wirusa i wskaźnik liczby przypadków obniżają się znacząco".- To jasne, że jeśli szczepionka wywołała podejrzenia z powodu pewnych powikłań, szczególnie u młodzieży, różnica między ryzykiem a korzyściami u tych osób zmniejsza się - zaznaczył wiceminister zdrowia. Jego zdaniem bardzo prawdopodobna jest zmiana zaleceń dotyczących wieku osób szczepionych preparatem, który nie został wyprodukowany w technologii mRNA, i przy uwzględnieniu bardzo niskiego obecnie szerzenia się koronawirusa w kraju. Popełniono błąd? - Tabele wskazują, że kiedy występuje mniej niż 50 przypadków Covid-19 na 100 tysięcy mieszkańców, tak jak jest teraz we Włoszech, stosunek między korzyściami a ryzykiem przemawia za podawaniem szczepionki AstraZeneki tylko osobom powyżej 40 lat - powiedział dziennikowi “La Stampa" konsultant urzędu nadzwyczajnego komisarza do spraw pandemii Guido Rasi.- To nie oznacza, że wcześniej popełniono błąd, bo jeszcze trzy tygodnie temu stan epidemii i przebiegu kampanii szczepień był inny i uzasadniał masowe użycie tej szczepionki - dodał Rasi, który wcześniej był w kierownictwie Europejskiej Agencji Leków. Zapewnił jednocześnie, że młodzi ludzie, którzy już są po pierwszej dawce szczepionki AstraZeneki, mogą spokojnie przyjąć drugą.