Około 200 zakażeń odnotowanych w dwóch więzieniach - w prowincjach Szantung na północy i Zhejiang na wschodzie kraju - stanowi większość spośród 258 nowych infekcji potwierdzonych w czwartek w całych Chinach poza Hubei, gdzie znajduje się ognisko epidemii. Prowincja Hubei podniosła tymczasem liczbę zdiagnozowanych w czwartek zakażeń o 220, po uwzględnieniu niepoliczonych wcześniej przypadków wykrytych w regionalnym systemie więziennym - przekazała komisja zdrowia prowincji. Czwartkowy bilans wzrósł tam z 411 do 631 przypadków. Urzędnicy tracą pracę Według dziennika "Hubei Ribao", w więzieniach regionu wirusa wykryto dotąd u 271 osób, z czego 230 przypadków w zakładzie karnym dla kobiet w mieście Wuhan, stolicy prowincji. Naczelnik więzienia został już zwolniony ze stanowiska za to, że nie zapobiegł szerzeniu się infekcji. W związku z zakażeniami w zakładzie karnym Rencheng w mieście Jining w Szantungu pracę straciło ośmiu urzędników, w tym sekretarz Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w regionalnej administracji więziennej i regionalnym wydziale sprawiedliwości Xie Weijun oraz dyrektor więzienia Liu Baoshan - podała państwowa agencja Xinhua. Pierwszą infekcję potwierdzono w tej placówce 13 lutego u strażnika, który dzień wcześniej trafił do szpitala z objawami choroby. Do czwartku koronawirusa wykryto tam łącznie u 207 osób, w tym 200 więźniów i siedmiu pracowników - poinformowały władze prowincji. Z pracy zwolniono również dyrektora i szefa partii zakładu karnego Shilifeng w prowincji Zhejiang. Potwierdzono tam 34 zakażenia wśród więźniów, z czego 27 - w czwartek. Z powodu zakażeń odnotowanych w więzieniach w Szantungu i Zhejiangu w piątek zakończył się 16-dniowy okres spadków liczb nowych infekcji wykrywanych poza prowincją Hubei. Łącznie do piątku w całych Chinach kontynentalnych stwierdzono ponad 75 tys. zakażeń, z czego 2236 osób zmarło, a ponad 18 tys. wyszło już ze szpitali. Z Kantonu Andrzej Borowiak