"Mój mąż służył w policji dziewięć lat. Zmarł na covid w wieku 39 lat. Osierocił dwie nasze córeczki" - tymi słowami rozpoczyna się poruszające nagranie Katarzyny Czereby, wdowy po zmarłym policjancie. Wideo pojawiło się na Twitterze. "Wirus zabił mi męża" "Kochany, jak mam żyć teraz bez ciebie? Jak mówić dzieciom: tata umarł?" - pyta kobieta. "Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć przychodzi nagle i zostawia tylko ból. To moja historia - prawdziwa historia. Wirus zabił mi męża" - wyznaje.Następnie zwraca się z mocnym apelem do wszystkich, którzy lekceważą koronawirusa."Skąd pewność, że pokonasz covid? Skąd pewność, że przeżyjesz? Chcesz zaryzykować? Chcesz sprawdzić, kto wygra ten pojedynek? Zagrać w tę śmiercionośną loterię? Co mogę powiedzieć... obyś nie miał takiej historii. Abyś nie miał takich świąt, jakie ja mam teraz. Wszystko zależy teraz od ciebie. Co teraz zrobisz? Zrób wszystko, abyś mógł się spotkać z rodziną za rok" - apeluje kobieta. "Oddany służbie, zawsze blisko ludzi" Policjant, o którym mowa, to mł. asp. Tomasz Czereba z Komendy Powiatowej Policji w Leżajsku (woj. podkarpackie). "Oddany służbie, zawsze blisko ludzi. To on w kwietniu 2019 roku uratował życie 52-letniemu mieszkańcowi Leżajska, który leżał bez oznak życia na chodniku. Udzielił mu pierwszej pomocy, wezwał karetkę pogotowia. Dzięki jego działaniu mężczyzna zaczął oddychać i bezpiecznie trafił pod opiekę lekarzy" - informowano po jego śmierci w oświadczeniu na stronie policji. Funkcjonariusze opisywali go jako ciepłego, życzliwego i uśmiechniętego człowieka, ale też odpowiedzialnego i sumiennego policjanta.Mężczyzna zmarł 24 listopada 2020 roku. Osierocił dwie córki w wieku dziewięciu i 14 lat.