Według informacji przekazanych w mediach społecznościowych przez starostę pilskiego Eligiusza Komarowskiego kobieta odwiedziła punkt drive-thru działający przy Szpitalu Specjalistycznym w Pile. Pilski sanepid rozpocznie postępowanie administracyjne w sprawie naruszenia izolacji przez lekarkę. Grozi jej kara do 30 tys. zł. "Zakażona lekarka powinna siedzieć w domu i czekać, aż okaże się, że jest zdrowa, a tymczasem pojawiła się na terenie szpitala. Drive-thru (...) to miejsce, owszem, do pobierania wymazów, ale od np. osób, które są w kwarantannie w związku z przekroczeniem granicy i są jedynie podejrzane o nosicielstwo koronawirusa, a nie zakażone" - napisał Eligiusz Komarowski. Starosta wyraził nadzieję, że dyrekcja szpitala wyciągnie należyte konsekwencje, a miejscowy sanepid "postąpi zgodnie z posiadanymi kompetencjami". Państwowa powiatowa inspektor sanitarna w Pile Danuta Kmieciak powiedziała, że o sprawie lekarki, która opuściła miejsce izolacji, dowiedziała się w poniedziałek. "Wdrożyłam procedurę wyjaśniającą, rozmawiałam z dyrektorem szpitala" - zapewniła. Kmieciak powiedziała, że ze wstępnych ustaleń wynika, że lekarka zatrudniona w pilskim szpitalu została zdiagnozowana jako zakażona SARS-CoV-2 w połowie maja. Od tego czasu przebywała w izolacji domowej. Do pilskiego szpitala kobieta wybrała się własnym autem najprawdopodobniej 26 maja. Danuta Kmieciak podała, że do punktu drive-thru prowadzi osobne wejście na terenie szpitala, a osoby, które pobierają wymaz są odpowiednio zabezpieczone. Podkreśliła, że osoba zakażona nie powinna opuszczać izolacji, o czym jest informowana przy odbieraniu wyniku. Na razie nie wiadomo, dlaczego lekarka zdecydowała się pojechać na pobranie wymazu. "Czekam na wyjaśnienia od dyrektora szpitala, ale również od lekarki" - powiedziała Danuta Kmieciak.