"Wobec szerzącej się pandemii COVID-19 apelujemy do rządu Rzeczypospolitej Polskiej o podjęcie szybkich i stanowczych działań - dalsza bierność będzie bowiem skutkowała narażaniem obywateli na zachorowanie i kolejne zgony" - głosi tekst przyjętego dokumentu. Za przyjęciem stanowiska zagłosowało 22 radnych, przeciwnych było 9 głosów. Przeciwni byli radni PiS. Stanowisko ma być przekazane premierowi i szefowi resortu zdrowia. "Nie narażać zaszczepionych obywateli" Sejmik zwrócił się do premiera i ministra zdrowia o podjęcie działań zmierzających do wprowadzenia obowiązku szczepień ochronnych przeciwko COVID-19, przynajmniej wobec grup pracowników szczególnie narażonych na dużą liczbę kontaktów międzyludzkich, w tym zwłaszcza: opieki zdrowotnej, oświaty, pomocy społecznej, usług związanych z handlem i gastronomią. "Uważamy, iż powszechne i obowiązkowe szczepienia stanowią obecnie najskuteczniejszy, dostępny środek ochrony zdrowia publicznego, który powinien być wdrożony przez rząd" - wskazano w stanowisku.W dokumencie stwierdzono też, że słusznym działaniem byłoby także wprowadzenie, wzorem innych europejskich krajów, ograniczenia dostępności do usług innych niż pierwszej potrzeby, jak np. sklep spożywczy, lekarz, apteka, dla osób niezaszczepionych, "po to, by nie narażać na skutki nieodpowiedzialności społecznej zaszczepionych obywateli".Jak podkreślono w przyjętym tekście, szczepienia to obecnie jedno z najskuteczniejszych narzędzi, jakimi dysponuje ludzkość w walce ze śmiertelnymi chorobami zakaźnymi zagrażającymi zdrowiu i życiu. Dwa lata epidemii wywarły piętno na życiu społeczno-gospodarczym w każdym jego aspekcie. "Straty dla społeczeństwa będą ogromne" Marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak mówił podczas sesji, że w wyniku niestłumienia w znaczącym stopniu pandemii, wielu chorych jest pozbawionych opieki medycznej. - Jest ograniczony dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej, do specjalistów, szpitali, do zaplanowanych i niezaplanowanych procedur medycznych, zabiegów czy operacji. Rozwijają się w sposób katastrofalny wszystkie choroby, w tym choroby nowotworowe. To wszystko dzieje się w wyniku paraliżu systemu opieki zdrowotnej, który jest zbiorem zamkniętym. Jest ta sama liczba pielęgniarek, lekarzy, łóżek. Nawet, jeśli jest wystarczająca ilość respiratorów, to ich obsługa już wystarczająca nie jest. Jeśli nie zrobimy wszystkiego, by ograniczyć liczbę chorych na COVID-19, to straty dla społeczeństwa będą ogromne - mówił.Szef klubu radnych PiS Zbigniew Czerwiński podkreślił, że nie ma pewności, że wprowadzanie powszechnego obowiązku szczepień przyniesie spodziewane efekty. Przeciwnicy: Auschwitz nie spadło z nieba - Bardzo odradzam apel o obowiązkowe szczepienia. Nie antagonizujmy, nie otwierajmy kolejnego frontu. Ta sprawa budzi gigantyczne emocje, skoro kilkadziesiąt osób stało dziś, mimo kiepskiej pogody, pod naszym urzędem i próbowało wyrazić sprzeciw. Czy chcecie doprowadzić do sytuacji, jakie mieliśmy w Wiedniu, w Amsterdamie, gdzie doszło do gwałtownych protestów? Nie udawajmy, że wszystko wiemy o tym wirusie. Nie mamy pewności, że to rzeczywiście działa w sposób tak prosty, jak to się nam wydaje - powiedział.W poniedziałek przed siedzibą urzędu marszałkowskiego zebrało się kilkadziesiąt osób przeciwnych uchwale. Mieli z sobą transparenty: "Sejmik Wlkp. - wasz covidowy faszyzm nie przejdzie", "Auschwitz nie spadło z nieba". - Urząd marszałkowski uzurpuje sobie pewne uprawnienia, których nie posiada. Nawet jeżeli to jest tylko uchwała, która jest petycją do władz wyższych, to jest to uchwała, która wskazuje na czynności, których być nie powinno. Żaden z nas, Polaków, nie powinien być zmuszany do czynności niezgodnych z prawem, szczególnie niezgodnych z konstytucją - podkreślił w poniedziałek jeden z uczestników protestu Adam Strojniak.Protestujący wskazywali także, że są przeciwni jakiejkolwiek segregacji mieszkańców kraju i Wielkopolski. Uczestnicy protestu złożyli w poniedziałek pismo do radnych sejmiku, w którym sprzeciwiają się uchwale. Pod pismem podpisali się przedstawiciele ponad 20 organizacji.W liście wskazano m.in., że "Polacy nie chcą uczestniczyć w eksperymencie medycznym, który nigdy dotąd nie był przeprowadzany na taką skalę".