Ofertę taką złożyła firma hVIVO, jedna z kilku w Wielkiej Brytanii i kilkunastu na świecie, które próbują aktualnie opracować szczepionkę przeciwko COVID-19. Ochotnicy mieliby się dać zarazić dwoma słabszymi szczepami wirusa - 0C43 i 229E - a następnie przechodzić dwutygodniową kwarantannę w prowadzonym przez hVIVO laboratorium Queen Mary BioEnterprises Innovation Centre w Whitechapel w Londynie. Uczestnicy testów mieliby zakaz kontaktowania się z kimkolwiek z zewnątrz, nie mogliby także wykonywać żadnych ćwiczeń fizycznych i musieliby ściśle przestrzegać zaleceń żywieniowych. Na przeprowadzenie takich testów musi jeszcze wyrazić zgodę brytyjska Agencja ds. Regulacji Leków i Produktów Ochrony Zdrowia (MHRA). hVIVO regularnie prowadzi podobne testy przy tworzeniu szczepionek przeciwko zwykłej grypie, choć są one gorzej płatne. Pomoc w stworzeniu szczepionki Eksperci mają nadzieję, że zakażenie słabszymi szczepami wirusa, które od lat są rozpowszechnione i powodują tylko lekkie objawy, pomoże w stworzeniu właściwej szczepionki, ale zarazem ostrzegają, że najprawdopodobniej nie będzie ona gotowa przed końcem obecnej epidemii. Podobne testy z udziałem ochotników planuje przeprowadzić też jedno z amerykańskich laboratoriów. Sytuacja na Wyspach W zeszłym tygodniu brytyjski premier Boris Johnson zapowiedział przekazanie z budżetu państwa 46 mln funtów (ponad 220 mln zł) na prace nad szczepionką przeciw koronawirusowi oraz nad testami, które pozwolą na niemal natychmiastowe wykrywanie zakażenia. W Wielkiej Brytanii dotychczas potwierdzono 320 przypadków koronawirusa, z czego pięć zakończyło się śmiercią chorego.