Wcześniej w poniedziałek amerykańska firma poinformowała, że wstępne wyniki badań klinicznych jej szczepionki wykazały skuteczność na poziomie 94,5 proc. i nie stwierdzono żadnych znaczących skutków ubocznych jej stosowania. - Dzisiejsze informacja jest wspaniałą wiadomością i zachęcającym krokiem naprzód w naszej walce z COVID-19. Szybko zadziałaliśmy w celu zapewnienia nam 5 mln dawek tej niezwykle obiecującej szczepionki, co oznacza, że jesteśmy jeszcze lepiej przygotowani do zaszczepienia każdego, kto będzie chciał z tego skorzystać, jeśli spełnione zostaną rygorystyczne normy bezpieczeństwa - oświadczył Hancock. - Ale nie jesteśmy jeszcze na tym etapie. Dopóki nauka nie zapewni nam bezpieczeństwa, musimy zachować czujność i postępować zgodnie z zasadami, o których wiemy, że mogą utrzymać ten wirus pod kontrolą - przypomniał. Moderna jest drugą zachodnią firmą, która ogłosiła, że wstępne wyniki trzeciej fazy badań klinicznych potwierdzają skuteczność szczepionki. Przed tygodniem amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował, że rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech projekt szczepionki przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 ma ponad 90 proc. skuteczności. Wielka Brytania posiada jedne z największych zapasów na świecie Szczepionka opracowana przez Modernę ma tę przewagę, że jest znacznie łatwiejsza do przechowywania i transportu. Jak wykazały testy, zachowuje ona skuteczność przez 30 dni, jeśli jest przechowywana w lodówce oraz do 12 godzin, jeśli pozostaje w temperaturze pokojowej, natomiast w zamrażarce, w temperaturze minus 20 stopni Celsjusza może być przechowywana przez okres do sześciu miesięcy. Szczepionka Pfizer/BioNTech wymaga temperatury minus 70 stopni. Umowa z Moderną jest siódmą zawartą przez brytyjski rząd z producentami potencjalnych szczepionek. Łącznie Wielka Brytania zapewniła sobie dostawę już 355 mln szczepionek, co oznacza jedne z największych zapasów na świecie. Wśród nich jest także 30 mln tej opracowanej przez Pfizer i BioNTech. W lipcu Wielka Brytania poinformowała, że nie przystąpi do unijnego programu wspólnych zakupów szczepionki przeciwko koronawirusowi. Argumentowała, że nie miałaby wpływu na podejmowane decyzje dotyczące producentów, z którymi prowadzone będą negocjacje, ceny, ilości oraz terminów dostaw, a prowadząc własne negocjacje z producentami ma szanse na szybsze zawarcie umów. Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)