Jak przekazał Pałac Buckingham, 93-letnia monarchini w najbliższych dniach będzie wypełniać szereg drobnych obowiązków, m.in. spotka się z premierem Borisem Johnsonem, po czym w czwartek, tydzień wcześniej, niż planowano, uda się na zamek w Windsorze pod Londynem. Pozostanie tam do końca okresu wielkanocnego. "W porozumieniu ze służbą medyczną pałacu i rządem, szereg imprez publicznych w najbliższych miesiącach z dużą liczbą osób, w których miała uczestniczyć królowa i inni członkowie rodziny królewskiej, zostanie odwołanych lub przełożonych" - napisano w oświadczeniu. Decyzja ta zapadła dzień po wydanym przez rząd zaleceniu, by unikać pubów, restauracji, kin i teatrów. Osobom powyżej 70. roku życia oraz tym, które mają problemy zdrowotne, w najbliższych dniach zostanie zalecone odizolowanie się na 12 tygodni. Wśród odwołanych wydarzeń z udziałem królowej są nabożeństwo z okazji Wielkiego Czwartku w Windsorze oraz trzy przyjęcia w ogrodach Pałacu Buckingham w maju. W późniejszym terminie zostaną natomiast podjęte decyzje o udziale królowej w uroczystościach z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie oraz tego, czy zaplanowana na czerwiec wizyta japońskiej pary cesarskiej dojdzie do skutku. Japońska agencja prasowa Kyoto podała jednak w poniedziałek, że zostanie ona odwołana. Kościół Anglii odwołuje nabożeństwa z wiernymi Tymczasem Kościół Anglii poinformował, że do odwołania nie będą odbywały się nabożeństwa z udziałem wiernych, zamiast tego będą one transmitowane przez internet. Kościoły pozostaną jednak otwarte dla wiernych, nadal będą się też odbywały kościelne śluby i pogrzeby. "Nasze życie będzie mniej charakteryzowało się obecnością w kościele w niedzielę, a bardziej modlitwą i nabożeństwem, które oferujemy każdego dnia. Wzywamy was, siostry i bracia, abyście w najbliższych miesiącach stali się innym rodzajem Kościoła: pełnym nadziei i zakorzenionym w ofiarowaniu modlitwy i uwielbienia oraz przepełnionym służbą światu" - napisali w liście do duchowieństwa arcybiskupi Canterbury i Yorku, Justin Welby i John Sentamu. Z Londynu Bartłomiej Niedziński