Te cztery jednostki to Bolton oraz Blackburn i Darwen w północno-wschodniej Anglii oraz Bedford we wschodniej i South Northamptonshire w środkowej Anglii, przy czym w trzech pierwszych indyjski wariant odpowiada za 53-56 proc. wszystkich nowo wykrywanych przypadków, a w South Northamptonshire - aż za prawie 77 proc. Wprawdzie w liczbach bezwzględnych tych przypadków jest wciąż niewiele, bo w uznanym za epicentrum indyjskiego wariantu mieście Bolton w ciągu tygodnia do 24 kwietnia włącznie wykryto ich 47, ale oznacza to wzrost o 93 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia. W sąsiednim Blackburn i Darwen ich liczba wzrosła o 86 proc. Niepokojąco zwiększa się także odsetek, jaki stanowi indyjski wariant B.1.617.2 we wszystkich nowych zakażeniach w Anglii. W tygodniu zakończonym 24 kwietnia odpowiadał on za 6,1 proc. wszystkich wykrytych zakażeń, podczas gdy dwa tygodnie wcześniej było to zaledwie 0,7 proc. Johnson reaguje W związku z tym relatywnie szybkim przyrostem oraz z obawami, że indyjski wariant może łatwiej się rozprzestrzeniać niż dominujący obecnie brytyjski, niektórzy naukowcy zaczynają wyrażać wątpliwości co do tego, czy zaplanowany na 17 maja trzeci etap znoszenia restrykcji w Anglii powinien być realizowany. Zwłaszcza, że ma to być największe poluzowanie do tej pory. Do sytuacji w Bolton odniósł się w środę w Izbie Gmin premier Boris Johnson, mówiąc, że rząd przygląda się wszystkim możliwym działaniom w tej sytuacji. Jednym z rozwiązań, które pojawiają się w medialnych spekulacjach, jest powrót do systemu zróżnicowanych restrykcji regionalnych, bądź czasowe wyłączenie miejsc z dużą liczną zakażeń indyjskim wariantem z następnego etapu znoszenia restrykcji. Tymczasem jak podano w środę, w ciągu minionej doby w całym kraju wykryto 2284 nowe przypadki koronawirusa i zarejestrowano 11 zgonów z powodu Covid-19. Obie liczby są zbliżonymi do średniej z ostatnich siedmiu dni. Od początku epidemii stwierdzono już ponad 4,44 mln infekcji, z powodu których zmarło 127 540 osób. Do wtorku włącznie pierwszą dawkę szczepionki przeciw Covid-19 otrzymało ponad 35,7 mln osób, co stanowi 57,8 proc. dorosłych mieszkańców kraju, a drugą dawkę - ponad 18,4 mln, czyli 35 proc. dorosłych.