Dominic Cummings podczas siedmiogodzinnych zeznań w Izbie Gmin oznajmił, że "dziesiątki tysięcy osób" zginęły z powodu zaniedbań rządu Borisa Johsona. - Chciałbym powiedzieć wszystkim rodzinom, których bliscy umarli z tego powodu, jak bardzo jest mi przykro i jak bardzo przepraszam za popełnione błędy, również przeze mnie - powiedział Cummings. - Prawda jest taka, że najwyżsi urzędnicy i doradcy tacy jak ja okazali się katastrofalnie dalecy od standardu, jakiego opinia publiczna ma prawo oczekiwać w czasie takiego kryzysu - ocenił. Cummings stwierdził, że zarówno premier jak i on sam nie mieli kompetencji do zajmowania swoich stanowisk. Jak powiedział, pierwsza linia walki z pandemią przypominała "lwy, którym przewodziły osły". Według Cummingsa Boris Johnson ignorował zalecenia naukowców, bagatelizował zagrożenie i odwlekał lockdown z powodów ekonomicznych. Wcześniej Cummings cytował rzekome słowa Johnsona o tym, że woli, by "ciała piętrzyły się wysoko" niż wprowadzać kolejny lockdown. Cummings zeznał, że Johnson uważał covid za "straszaka" i "nową świńską grypę", był też przeciwny ograniczeniom w podróżach zagranicznych. Z kolei sekretarza zdrowia Matta Hancocka Cummings oskarżył o "zaniedbania kryminalne". Według Cummingsa Hancock całkowicie zawalił sprawę testowania osób opuszczających domy pomocy, przez co dopuścił do rozległej transmisji koronawirusa. Ponadto oskarżył go o wprowadzenie "głupich" limitów, które sparaliżowały ochronę zdrowia. W reakcji na te zeznania Partia Pracy i związki zawodowe ochrony zdrowia domagają się przyspieszenia niezależnego śledztwa w sprawie reakcji rządu na pandemię. Rząd z kolei zapowiada takie śledztwo, ale na 2022 rok. Dominic Cummings uważany był za najważniejszego doradcę Borisa Johnsona, mózg zwycięstwa wyborczego konserwatystów w 2020 roku i najważniejszą postać kampanii na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z UE przed referendum w 2016 roku.