W przypadku AstraZeneki to o 25 przypadków więcej, niż wcześniej podawało kierownictwo MHRA - podaje Reuters. W opublikowanym w czwartek oświadczeniu MHRA (Medicines and Healthcare Products Regulatory Agency) zaznaczono jednocześnie, że do agencji nie dotarły jakiekolwiek doniesienia o przypadkach wystąpienia zakrzepicy po zastosowaniu szczepionki wyprodukowanej przez firmę BioNTech i Pfizer. Do niedawna MHRA - podobnie jak Europejska Agencja Leków (EMA), która aprobuje szczepionki do stosowania w krajach Unii Europejskiej - utrzymywała, że stosowanie szczepionki brytyjsko-szwedzkiego koncernu AstraZeneca jest pozbawiane wszelkiego ryzyka w wypadku osób młodszych, a rejestrowane dotąd przypadki zakrzepów były czymś sporadycznym. Dlaczego inne kraje wstrzymały szczepienia? W połowie marca, gdy rząd Irlandii zdecydował o tymczasowym wstrzymaniu szczepień tym preparatem po doniesieniach o czterech przypadkach zakrzepów krwi u osób zaszczepionych w Norwegii, brytyjska agencja ds. regulacji leków i produktów zdrowotnych oświadczyła m.in., że "nie ma związku pomiędzy podawaniem produkowanej przez firmę AstraZeneca szczepionki przeciw COVID-19 a zakrzepami krwi i można ją dalej przyjmować". W tym samym czasie rządy wielu krajów zaprzestały szczepień preparatem firmy AstraZeneca w związku z podejrzeniami, że zgłaszane przypadki zakrzepów krwi mogą być rzadkim efektem działań ubocznych preparatu. Brytyjczycy mają zaufanie do AstraZeneki Do tej pory w Wielkiej Brytanii pierwszą dawkę szczepionki otrzymało ponad 31,1 mln osób, a obie - 4,5 mln. Czasowe wstrzymanie przez kilkanaście państw stosowania szczepionki firmy AstraZeneca niemal nie wpłynęło na zaufanie Brytyjczyków do niej. W niedanym sondażu YouGov 77 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii stwierdziło, że preparat jest bardzo bezpieczny lub raczej bezpieczny, podczas gdy przeciwnego zdania było 9 proc. ankietowanych. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ