- Spróbuję porozmawiać z księżmi proboszczami, aby - być może - zrobić w nocy dwie msze pasterskie, tak, by ułatwić uczestnictwo tym, którzy chcą być fizycznie obecni na pasterce i nie łamali przepisów - powiedział abp Ryś na antenie Polskiego Radia Łódź. - A przepis przecież czemuś służy, służy ochronie naszych sióstr i braci - podkreślił metropolita. - Udzieliłem dyspensy od udziału w mszy świętej do 27 grudnia - przypomniał. W święta Bożego Narodzenia nadal obowiązywać ma limit liczby wiernych zależny od kubatury kościoła. Na przykład w łódzkiej archikatedrze wynosi on ok. 100 osób. W związku z pandemią media i portale internetowe oraz parafie zaplanowały więcej niż zwykle transmisji z bożonarodzeniowych uroczystości kościelnych. - Zapraszam do tego, aby uczestniczyć w transmisjach i przeżywać je jako wydarzenie modlitewne - zachęcał. - Można przeżywać taką transmisję w takim głębokim zjednoczeniu w tym, co się dzieje - podkreślił abp Ryś. List do premiera W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki poprosił premiera Mateusza Morawieckiego o zwiększenie liczby wiernych mogących uczestniczyć w nabożeństwach w kościołach. "Należy zrobić wszystko, aby - przy zachowaniu norm bezpieczeństwa - jak największa liczba osób miała możliwość uczestnictwa w świątecznej liturgii, w tym we mszy świętej pasterskiej. W związku z powyższym proszę, aby od <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wigilia,gsbi,1163" title="Wigilii" target="_blank">Wigilii</a> uroczystości Bożego Narodzenia obowiązujący dotąd limit wiernych (jedna osoba na 15 mkw.) został zmniejszony do osoby na 7 mkw." - napisał w liście do premiera. Morawiecki, pytany o apel przewodniczącego KEP, odpowiedział, że toczą są rozmowy z Episkopatem, ale "na ten moment żadnej zmiany w tym zakresie jeszcze nie ma". Do sprawy odniósł się także minister zdrowia Adam Niedzielski. - Trzeba się trzymać kryterium bezpieczeństwa. Jeżeli sytuacja epidemiczna poprawi się, to wtedy wchodzą obostrzenia, które są mniej dolegliwe - stwierdził.