Wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska mówił w poniedziałek w Polskim Radiu 24 o nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. Ujawnił, że ostatniej doby potwierdzono 3890 zakażeń. - Te dane są na pewno jak weekendowe, czyli one nie odzwierciedlają sytuacji epidemiologicznej. Zawsze w weekend mamy zgłaszanych się osób i wykonywanych testów zdecydowanie mniej. Ale widzimy także z dzisiejszych danych, że jest to trend wzrostowy - to jest ponad 1300 przypadków więcej niż tydzień wcześniej - powiedział Kraska. - Widzimy, że jesteśmy w okresie trzeciej fali koronawirusa, czyli już nie jest pytanie o to, czy ona nadejdzie. Ona już jest. Jest pytanie, jak będzie wysoka, ile tych nowych przypadków będzie - podkreślił. Wiceminister dodał, że obserwowana też jest zwiększona liczba osób trafiających do szpitali z powodu zakażenia koronawirusem. To zjawisko określił jako niepokojące, bo pewien odsetek trafi na oddziały intensywnej terapii. Zmiany na przejściach granicznych? Kraska odniósł się też do ewentualnego zamknięcia granic. Mówił, że wiele krajów wprowadziło system, według którego przekroczenie granicy możliwe jest w przypadku posiadania ujemnego wyniku testu na koronawirusa. - My też rozważamy taki wariant, takie rozwiązanie, szczególnie na granicy południowej. Myślę, że w tym tygodniu będzie podjęta też w tym kierunku decyzja - powiedział wiceszef resortu zdrowia. Apel o noszenie maseczek Wiceminister zaapelował również o przestrzeganie zaleceń związanych z koronawirusem - o noszenie maseczek, zachowanie dystansu. - Szczególnie teraz, kiedy te nowe mutacje są bardziej zaraźliwe od wirusa klasycznego. Mutacja brytyjska - naukowcy mówią, że jest od 30 do 35 proc. bardziej zaraźliwa, a mutacja południowoafrykańska nawet 50 proc., czyli dość łatwo niestety możemy się zarazić koronawirusem, a wiemy, jakie tego mogą być skutki - zaznaczył.