Napastnikiem był 37-letni Chińczyk, który kilkakrotnie ugodził ofiarę w klatkę piersiową i twarz, po czym wybiegł z oddziału. Usiłował go powstrzymać ochroniarz, ale on także został zraniony w rękę. Prokuratura wystąpiła o aresztowanie sprawcy, który został schwytany na dziedzińcu szpitala. Podejrzewa się go o usiłowanie zabójstwa osoby niezdolnej do obrony. Dziennik "Blikk" poinformował w środę, że 54-letnia ofiara była nauczycielką. W momencie ataku oddychała przy pomocy respiratora i była w stanie głębokiego uśpienia. Według gazety ciosy były tak silne, że dotarły do mózgu. "Blikk" podaje, powołując się na swoje źródła, że Chińczyk przed przyjęciem do szpitala był uzależniony od narkotyków i na oddziale zaczął mieć objawy odstawienne.