Do incydentu doszło w piątek (16 października) na stacji metra Świętokrzyska. Policjant z komendy głównej był świadkiem, jak pasażer pociągu obrzucił wyzwiskami osobę, która poprosiła, aby założył maseczkę. - Funkcjonariusz nie mógł już wytrzymać, jak mężczyzna obraża kobietę, która zwróciła mu uwagę, że ma niezasłonięte usta i zachowuje się w sposób niewłaściwy w stanie epidemii - zrelacjonował Polsat News insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta głównego policji. W reakcji na interwencję policjanta mężczyzna stał się bardziej agresywny i pobudzony. Jeden z pasażerów pomógł funkcjonariuszowi w jego obezwładnieniu. - Osoba ta zastała ujęta, wyprowadzona na teren stacji Świętokrzyska, gdzie w towarzystwie dyżurnego czekała na kolejny patrol policji - powiedziała Anna Bartoń, rzeczniczka warszawskiego metra. Nagranie incydentu dostępne na stronie Polsat News. Pobicie motorniczej w tramwaju To nie pierwszy taki przypadek. W sobotę motornicza warszawskiego tramwaju została pobita za zwrócenie uwagi pasażerom bez masek. Jeden ze sprawców został zatrzymany. - Policjanci będą też ustalać tożsamość i miejsce przebywania dwóch osób, które mogą mieć związek z zaistniałą sytuacją. Zabezpieczany będzie też monitoring - zaznaczyła st. sierż. Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji. W obu incydentach ważną rolę odgrywał alkohol. Sprawca incydentu w metrze musiał trzeźwieć w celi. - Miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Odpowie za znieważenie funkcjonariusza policji i osoby przybranej do pomocy - wyjaśnił insp. Ciarka. Ale choć fizyczna agresja jest rzadka, to stosowanie się do pandemicznych przepisów nie wszystkim przychodzi łatwo. Tymczasem w środkach komunikacji publicznej od minionego weekendu obowiązują nowe obostrzenia. Autobusy czy tramwaje mogą zabrać jedynie 1/3 dopuszczanej przez producenta liczby pasażerów. - Tak jak w innych sytuacjach zachowujmy się racjonalnie. Kiedy widzimy tłum, zachowajmy bezpieczny dystans - konstatuje rzeczniczka warszawskiego metra.