- Policjanci na miejscu zatrzymali napastnika, który był wskazany przez motorniczą, jako osoba, która ją pobiła. Ustalili także świadka zdarzenia. Zatrzymany mężczyzna był nietrzeźwy, alkomat wskazał prawie dwa promile alkoholu w jego organizmie. Ustalamy okoliczności zdarzenia, monitoring oraz tożsamość pozostałych dwóch osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniem - przekazała st. sierż. Gabriela Putyra z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji. O wstrząsającym incydencie, do którego doszło w sobotę przed godz. 7:00 przy warszawskim Dworcu Centralnym w tramwaju linii 25 poinformowało Radio Kolor. Rozgłośnię powiadomił świadek zdarzenia. - Kobieta, po zatrzymaniu tramwaju, zwróciła uwagę trzem osobom, że nie mają zasłoniętych ust i nosa. W tym momencie jeden z mężczyzn rzucił się na motorniczą - potwierdziła w rozmowie z Polsat News st. sierż. Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji. - Motornicza była przytomna, a jej stan nie zagrażał zdrowiu i życiu - poinformowała Putyra. Kobieta została przetransportowana do szpitala przez zespół ratownictwa medycznego. Poszkodowana doznała urazu kolana, została przetransportowana na dalsze badania do szpitala. Brak regulacji prawnych Do sprawy odniosła się na Twitterze rzeczniczka warszawskiego ratusza Karolina Gałecka. Zwróciła uwagę, że nie ma obecnie przepisów dotyczących kontroli liczby pasażerów i noszenia maseczek w środkach komunikacji publicznej.