W czwartek późnym wieczorem funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej, policji i pracownicy sanepidu przeprowadzili interwencję w przy ul. Parkingowej w centrum Warszawy. Podczas interwencji policjanci wylegitymowali wszystkich przebywających w lokalu włącznie z obsługą - razem 53 osoby. Akcja służb w lokalu trwała od godz. 18 do 21. Pub przy Parkingowej zapraszał w mediach społecznościowych do udziału w imprezach, mimo obowiązujących w Polsce zakazów prowadzenia stacjonarnej działalności gastronomicznej. Na budynku, w którym znajduje się lokal, również były umieszczone plakaty informujące o odbywających się spotkaniach w "Warszawskim muzeum kapsli". W pubie policjanci zabezpieczyli cały alkohol nisko- i wysokoprocentowy. Rzecznik śródmiejskiej policji podinsp. Robert Szumiata twierdzi, że właściciel sprzedawał alkohol niezgodnie z warunkami zezwolenia. "Jesteśmy zamknięci od czterech miesięcy. Nie miałem za co" - Możliwe, że taki powód znaleźli - mówi właściciel pubu Michał Maciąg o interwencji policji. Przyznaje, że nie opłacił w tym roku zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży. - Ne miałem możliwości tego opłacić, ponieważ nie miałem pieniędzy. Mamy koncesję na wynos, bo ona jest tańsza - podkreśla Maciąg. - Miałem wszystkie koncesje, tylko jesteśmy zamknięci od czterech miesięcy i nie było mnie stać, aby za to zapłacić - dodaje. Wyjaśnia, że w 2019 r. w trzecim kwartale miał 3,7 mln zł przychodów, a w trzecim kwartale 2020 r. 425 tys. zł. - Czyli był to 87-procentowy spadek - wylicza i dodaje, że "koszty się w ogóle nie zmniejszyły". - Wszystko, czynsze, pracowników wszystko trzeba opłacać - podkreśla. - Trochę jestem już wszystkim jestem zmęczony. To są sytuacje stresujące. Chyba zamknę lokal. Ja wszystko mam już gdzieś - podsumowuje. Jaki był powód kontroli? Jak poinformowała rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Warszawie Justyna Pasieczyńska, kontrola KAS została przeprowadzona w związku ze zgłoszonymi przez funkcjonariuszy policji podejrzeniami dotyczącymi możliwości naruszenia przepisów prawa podatkowego. - Jednym z obowiązków Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) jest prowadzenie kontroli w zakresie prawidłowej realizacji obowiązku ewidencjonowania sprzedawanych towarów oraz stosowania znaków akcyzy. W związku ze zgłoszonymi przez funkcjonariuszy policji podejrzeniami dotyczącymi możliwości naruszenia przepisów prawa podatkowego przeprowadzono czynności kontrolne w lokalu - powiedziała Pasieczyńska. Dodała, że funkcjonariusze KAS - zgodnie z właściwością - mają obowiązek zbadać wszelkie przypadki nieprawidłowości i podjąć niezbędne czynności. - Ich zakres, a tym bardziej treść ewentualnych ustaleń objęte są tajemnicą skarbową - podkreśliła. Policja zabezpieczyła cały alkohol Jak wcześniej informował rzecznik śródmiejskiej policji podinsp. Robert Szumiata, podczas czwartkowej akcji policjanci, którzy początkowo jedynie asystowali w działaniach KAS i sanepidu, podjęli interwencję w związku z podejrzeniami o sprzedaż alkoholu bez wymaganych koncesji. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że właściciel nie miał zezwolenia na sprzedaż alkoholi wysokoprocentowych, zaś koncesja na piwo nie była opłacona. - Na potrzeby postępowania zabezpieczyliśmy cały alkohol, który był w lokalu. O tym co dalej stanie się z tym alkoholem zdecyduje sąd. Będziemy prowadzić czynności w kierunku art. 43 ust. 1 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości - powiedział Szumiata. Dodał, że policjanci wylegitymowali wszystkie osoby przebywające w lokalu włącznie z obsługą - razem 53 osoby. Akcja służb w lokalu przy parkingowej trwała od godz. 18 do 21. Zgodnie z aktualnymi zarządzeniami epidemiologicznymi w całej Polsce obowiązuje zakaz działalności stacjonarnej gastronomii - możliwe jest oferowanie posiłków na wynos oraz w dowozie.